Po bardzo dobrych trzech tygodniach startów na przełomie maja i czerwca Trywiańska, nasza najlepsza płotkarka na dystansie 100 m, doznała kontuzji podczas treningu. Ostatnio p. Aurelia wznowiła treningi i ma nadzieję, że szybko odzyska życiową formę.
Po bardzo dobrych trzech tygodniach startów na przełomie maja i czerwca Aurelia Trywiańska, nasza najlepsza płotkarka na dystansie 100 m, doznała kontuzji podczas treningu. Ostatnio p. Aurelia wznowiła treningi i ma nadzieję, że szybko odzyska życiową formę.
Kontuzja mięśnia dwugłowego, której doznała 22 czerwca podczas treningu w Kienbaum w centrum olimpijskim pod Berlinem wyeliminowała Trywiańską zarówno z Pucharu Europy, jak również ze startów w kolejnych mityngach m.in. w Atenach i w Lucernie. Aurelia bardzo się cieszyła na start w Pucharze Europy, w którym były mocne rywalki, ale w większości już przez nią pokonane w tym roku.
Kontuzja okazała się być krwiakiem w mięśniu, który był leczony w Poznaniu, w klinice pani Ewy Kuklewskiej Kriomedica, zarekomendowanej przez PZLA, gdyż leczyli się tam poprzednio z bardzo dobrym skutkiem Marcin Jędrusiński i Marcin Urbaś.
Wznowiła treningi, ale na razie bez trenera i męża w jednej osobie, który w pustynnym Las Vegas zdaje kolejne egzaminy związane z dyplomem trenera. Treningi tradycyjnie kontynuuje, jak co roku latem, na stadionie w Policach pod Szczecinem. Tam również korzysta z pomocy masażysty pana Kazimierza Kęski, który stara się zadbać o jak najszybszy powrót na bieżnię. Mąż Aurelii przylatuje do Polski 17 lipca i razem będą przygotowywać formę na Mistrzostwa Europy w Goteborgu i Puchar Świata w Atenach.
Od października zeszłego roku państwo Kollaschowie mieszkają w Tucson w stanie Arizona, gdzie jest gorąco przez cały rok, sucho jak na pustyni, i tylko latem od końca maja do połowy września codziennie występują deszcze monsunowe charakterystyczne dla tego obszaru przy temperaturze ponad 35 st. C. Wg p. Aurelii jest to dobry klimat w okresie przygotowawczym i przedstartowym, ale lato zdecydowanie woli spędzać w Europie.
Ten sezon rozpoczęła od wielu udanych startów w hali. Dotychczas jej rekord życiowy na 60 m pł wynosił 8.10, a w tym sezonie wystartowała 11-krotnie (z biegami eliminacyjnymi włącznie) - zawsze z lepszym czasem od tego wyniku. Pięciokrotnie pobiegła poniżej 8 sekund, w Halowych Mistrzostwach Świata w Moskwie była o krok od finału, zajmując 5 miejsce w półfinale.
Już w pierwszym majowym starcie uzyskała czas zaledwie o 4 setne gorszy od rekordu życiowego. Później pokonała wiele utytułowanych rywalek odnosząc zwycięstwa w Pradze i w Belgradzie (w imponującym stylu uzyskała 12.92 w ulewnym deszczu).
Pani Aurelii życzymy szybkiego powrotu do życiowej formy i osiągnięcia wszystkich celów sportowych najpóźniej w 2008 r.
Po IO w Pekinie planuje powrót do pracy na uczelni.
[JR]