Menu
1 / 0
Aktualności /

WITOLD SUSKI: Rzuty będą naszą mocną stroną

Witold Suski – trener, który doprowadził Piotra Małachowskiego do olimpijskiego srebra, a swego czasu odkrył dla lekkoatletyki Tomasza Majewskiego – jest dobrej myśli przed startem biało-czerwonych w I Drużynowych Mistrzostwach Europy.

Witold Suski – trener, który doprowadził Piotra Małachowskiego do olimpijskiego srebra, a swego czasu odkrył dla lekkoatletyki Tomasza Majewskiego – jest dobrej myśli przed startem biało-czerwonych w I Drużynowych Mistrzostwach Europy.

 

Przywiózł pan do Leirii dwójkę dyskoboli – Wiolettę Potępę i Piotra Małachowskiego. Oboje powinni odegrać znaczące role w występie Polaków.

WITOLD SUSKI: Wiola na ostatnich treningach wyglądała bardzo dobrze, więc jestem dobrej myśli. Powinna powalczyć o wysokie miejsce. A Piotrek? Jest naprawdę w wysokiej formie. Polujemy na znakomity wynik.

Piotrek już od początku sezonu rzuca bardzo daleko. Będziecie utrzymywać taki poziom przez najbliższe miesiące, aż do mistrzostw świata, czy planujecie „rozluźnienie“ przed wyjazdem do Berlina?

Oczywiście trzeba będzie wprowadzić trochę spokoju. Od 6 do 22 lipca Piotrek będzie na zgrupowaniu w Spale, 25 lipca ma poważny start w Barcelonie. Później mistrzostwa Polski i następnie będzie można go oglądać chyba już dopiero na mistrzostwach świata.

Najgroźniejsi rywale Małachowskiego w Leirii?

Na pewno jego stary znajomy, Niemiec Harting. Poza tym Hiszpan Pestano i Rosjanin Piszczalnikow.

Co pan sądzi o nowych przepisach, które będą obowiązywały podczas DME? W rzutach po dwóch kolejkach zostanie najlepsza szóstka, a po trzeciej – zaledwie czwórka.

Przepisy są jednakowe dla wszystkich. Kto lepiej wytrzyma takie obciążenie psychiczne? Zobaczymy. Ja będę nastawiał Wiolę i Piotrka na dobre wykonanie pierwszych rzutów.

Rzuty powinny być silną stroną reprezentacji Polski w Leirii. Majewski, Małachowski, Włodarczyk – to gwiazdy nie tylko europejskiego, ale i światowego formatu.

Mamy takie trzy mocne punkty. Poza tym, w dobrej dyspozycji jest oszczepnik Igor Janik, młociarz Szymon Ziółkowski też tanio skóry nie sprzeda. Zobaczymy co z oszczepniczką Basią Madejczyk, która dołączyła do ekipy w ostatniej chwili. Ciężko będzie chyba o punkty kulomiotce Magdzie Sobieszek. Ale jestem dobrej myśli jeśli chodzi o cały nasz zespół.

Celem jest tylko zwycięstwo, czy również jakiś konkretny wynik?

Przede wszystkim, trzeba wygrać dla zespołu. Dopiero w drugiej kolejności – polować na wynik. Zespołówka to zespołówka. Dawno temu, gdy uprawiałem podnoszenie ciężarów, trener pytał mnie, od ilu chcę zaczynać zawody. Kiedy mówiłem ambitnie – od 140 kilo – on na to: nie. Zacznij od 135 i zalicz to dla zespołu. Póżniej dla mnie 140, a na koniec wybierzesz sobie cieżar jaki chcesz i podniesiesz go dla siebie. W Leirii liczą się punkty dla całej reprezentacji. I takie zespołowe akcenty są bardzo potrzebne również w tak indywdualnej dyscyplinie jaką jest lekkoatletyka.

 

Rozmawiał w Portugalii

Rafał Bała

press@pzla.pl

Powrót do listy

Więcej