W ostatnich dwóch startach w Pucharze Europy wygrała i zdobyła dla Polski komplet punktów. Sylwia Ejdys w Leirii znów wystartuje na dystansie 3000 metrów i ponownie ma nadzieję na zwycięstwo, tym razem w zawodach w nowej formule.
W ostatnich dwóch startach w Pucharze Europy wygrała i zdobyła dla Polski komplet punktów. Sylwia Ejdys w Leirii znów wystartuje na dystansie 3000 metrów i ponownie ma nadzieję na zwycięstwo, tym razem w zawodach w nowej formule.
SYLWIA EJDYS: Do tej pory biegi na Pucharach Europy mi pasowały – wolne tempo i decydowanie o losach rywalizacji na ostatnich 500 metrach. Udało się wygrać dwukrotnie z mocnymi zawodniczkami.
Teraz też na starcie obok ciebie staną gwiazdy.
Bardzo mocna będzie mistrzyni olimpijska na 3000 metrów z przeszkodami, Gulnara Gałkina. Kilka dni temu minimalnie, o 0.03 sekundy, przegrałam z nią w Ostrawie na 800 metrów. Rosjanka jest teraz w bardzo dobrej dyspozycji. Biega szybko na dystansach od 800 metrów do 3000 metrów. Jest jeszcze Brytyjka, mistrzyni świata juniorek oraz mocna Hiszpanka. Z tą trójką trzeba będzie walczyć.
Jaką przyjmiesz taktykę?
Jeśli czuję się dobrze, staram się trzymać „w czubie“, na trzeciej, czwartej pozycji, tuż za plecami prowadzących. Wtedy w każdej chwili można zareagować na jakiś atak rywalki, albo próbę ucieczki.
Obawiasz się trochę nowych przepisów? W trakcie biegu najsłabsi w całej stawce będą zdejmowani z bieżni.
Znam przepisy, ale nie mam pojęcia jak to będzie wyglądało w praktyce. Podejrzewam, że cały czas trzeba będzie się za siebie oglądać, kontrolować, czy nie biegnie się jako ostatnia. Tempo będzie na pewno wyższe, a przez to lepsze rezultaty i poziom konkurencji. Chyba o to właśnie chodzi organizatorom.
Kibice mogą cię oglądać w sezonie na kilku dystansach – od 800 do 3000 metrów. Który z nich najbardziej ci pasuje?
Raczej 1500 m. Ale z trzema kilometrami też czasami muszę się zmierzyć. Akurat w Leirii nadarza się taka okazja. I chyba dobrze, bo ostatnio nie jestem zbyt szybka. Na początku planowano, żę pobiegnę w Portugalii na 800 metrów. Ale tam startują dziewczyny szybkie, niektóre na co dzień trenujące 400 metrów. Lepiej pójdzie mi pewnie w dłuższym biegu.
W tym roku ciężej będzie Ci zdobyć komplet punktów niż w ostatnich Pucharach Europy?
Na pewno. Głównie dlatego, że nie jestem jeszcze tak „obiegana“ z trójką. Sama nie wiem, czego oczekiwać. Wypełniłam normę na mistrzostwa świata w Berlinie i od tamtej pory nie biega mi się jakoś rewelacyjnie. Jestem po obozie w Font Romeu i szukam formy. Mam nadzieję, że przyjdzie już w słońcu Leirii.
Rozmawiał w Portugalii
Rafał Bała