Menu
1 / 0
Aktualności /

MŚ kadetów - III dzień

Bardzo zadowolony był trener Andrzej Kurdziel z występu Krzysztofa Brzozowskiego w eliminacyjnym konkursie pchnięcia kulą. Zawodnik z Czeladzi pojawił się w kole jako pierwszy z grupy i bez najmniejszej tremy posłał kulę na odległość 20.11

Bardzo zadowolony był trener Andrzej Kurdziel z występu Krzysztofa Brzozowskiego w eliminacyjnym konkursie pchnięcia kulą. Zawodnik z Czeladzi pojawił się w kole jako pierwszy z grupy i bez najmniejszej tremy posłał kulę na odległość 20.11
(automatyczny awans zapewniał wynik 19.20).

Pchnięcie kulą M
Ekipa polska miała jednak nieco emocji oczekując ponad 2 minuty na wynik, który zaginął gdzieś w sieci komputerowej pomiędzy urządzeniem pomiarowym firmy Seiko i tablicą elektroniczną. Na szczęście po próbnych pchnięciach na trawiaste podłoże nie było zbyt wielu śladów powyżej 20 m i sędzia bez trudu odnalazł właściwe miejsce lądowania kuli. Ponowny pomiar trwał już krótko.
Pięciu zawodników przekroczyło minimum do finału. Zdecydowanym faworytem do złota wydaje się być Amerykanin Ryan Crouser (w eliminacjach 20.56) mający rekord życiowy 21.55. Do walki o medale powinni się jeszcze włączyć obaj zawodnicy z RPA, którzy ustanowili życiówki wynikami 19.77 i 19.67. Z trudem awansował faworyt gospodarzy 20-metrowiec Daniele Secci (RŻ 20.18) dopiero w trzeciej próbie uzyskując 18.56.
Drugi z naszych reprezentantów, Paweł Regin (mimo obecności trenera klubowego, który przyjechał na własny koszt), pchał znacznie poniżej możliwości (RŻ 19.42) osiągając kolejno: 16.87-17.18-17.30.
W finale trener Andrzej Kurdziel nie wyklucza poprawienia rekordu Polski przez swego podopiecznego (20.32). Oznaczałoby to zapewne pierwszy medal w Bressanone dla naszej reprezentacji i świetny prezent urodzinowy dla Krzysztofa, który w środę ukończy dopiero 16 lat.

Skoku o tyczce M
Nieco problemów z awansem do finału w skoku o tyczce miał Maciej Brąszkiewicz dopiero w trzeciej próbie pokonując 4.70. Ale na wysokości 4.80, równej jego rekordowi życiowemu, nie miał strąceń, a jej zaliczenie zapewniało ostatecznie udział w sobotnim finale. Faworytem do złota wydaje się być Niemiec Daniel Clemens (RŻ 5.35), który oddał tylko jeden skok od razu na 4.85. Trenerka Agnieszka Wrona opiekująca się w Bressanone Maćkiem miała w czwartek utrudnione zadanie ponieważ ostatnie metry rozbiegu tej grupy były dla trenerów całkowicie zasłonięte przez drugi zeskok. W finale będzie już lepiej i skaczący w okularach zawodnik Zawiszy Bydgoszcz będzie mieć większe szanse na poprawienie rekordu życiowego.

W eliminacjach rzutu oszczepem Marta Kąkol trzykrotnie uzyskała zbliżone rezultaty: 46.78-46.85-46.48. Do minimum do finału zabrakło ponad metr, ale Marta awansowała z 11 wynikiem. Jej rekord życiowy wynosi 49.02. Sensacją eliminacji była dopiero 26 lokata Słowenki Moniki Lebenicznik (42.45), liderki tabel światowych z rezultatem 54.97.

W zbiorczych wynikach eliminacji biegu na 200 m wysokie lokaty wśród 64 startujących zajęli:
Tomasz Kluczyński, 21.77 – 4 miejsce w serii, rekord życiowy i 8. czas
Adam Pawłowski, 21.82 – 2 miejsce w serii i 10. czas rundy.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się na wewnętrznym torze niespełna 16-letni Tomek, który poprawił życiówkę o 5 setnych. W biegu Adama było widać nieco zaległości treningowych związanych z niedawną kontuzją. Obu czeka trudne zadanie w półfinale (3 biegi, awans do finału: dwóch pierwszych i dwóch z najlepszymi czasami). Ale z pewnością będą silnymi punktami naszej sztafety 100m+200m+300m+400m.

Rywalizacja w biegu rozstawnym chłopców zapowiada się niezwykle interesująco, w czterech biegach wystartuje rekordowa liczba 27 zespołów. Tylko zwycięzcy serii mogą być pewni udziału w finale (+ 4 sztafety z najlepszymi czasami). Polacy trafili m.in. na Jamajczyków (brąz przed dwoma laty) i Włochów. Jeśli nasi zawodnicy zejdą poniżej 1:53.00 powinni awansować do finału. Warto dodać, że w tej konkurencji od 8 lat nieoficjalny rekord świata wynoszący 1:50.46 należy do czwórki: Tomasz Kaska, Piotr Zdrada, Piotr Kędzia i Karol Grzegorczyk, triumfatorów MŚ w Debreczynie.

J.Rozum   media@pzla.pl





 

Powrót do listy

Więcej