Jedyny polski sprinter, startujący w mistrzostwach świata w Berlinie, Dariusz Kuć, nie zdołał awansować do półfinału. Nie pomogło nawet to, że w drugiej rundzie startował w jednej serii z rekordzistą świata, Usainem Boltem.
Jedyny polski sprinter, startujący w mistrzostwach świata w Berlinie, Dariusz Kuć, nie zdołał awansować do półfinału. Nie pomogło nawet to, że w drugiej rundzie startował w jednej serii z rekordzistą świata, Usainem Boltem.
W porannych eliminacjach Kuć spisał się całkiem nieźle. Biegnąc luźno uzyskał czas 10.46, zajmując trzecie miejsce w swojej serii. – Bieg był generalnie wolny, o lepszy rezultat powalczę w kolejnej rundzie. W ćwierćfinale pobiegnę taks szybko, jak tylko mogę – mówił nasz sprinter.
W ćwierćfinale było już jednak dużo gorzej. Słaba reakcja startowa Polaka (0.184 sek – w eliminacjach miał 0.138), słaby bieg i czas 10.38 sek. Kuć zajął ósme miejsce w piątej serii II rundy. - Od początku było średnio, bo miałem słaby start – w przeciwieństwie do biegu eliminacyjnego. Zostałem w blokach, a w takiej sytuacji zawsze później się spinam, skracam krok i nie ciągnę do przodu. W ćwierćfinale myślałem o tym nawet w trakcie biegu, żeby się rozluźnić. Nie udało się jednak odrobić straty ze startu.
Dariusz Kuć podczas serii eliminacyjnej w Berlinie (fot. Adam Nurkiewicz/www.mediasport.pl)
W tej samej serii startował też rekordzista świata, Usain Bolt. Jak zwykle wyhamowywał już w połowie dystansu. - Start w jednym biegu z Boltem nie przysporzył dodatkowego stresu. Trochę deprymujące było tylko to, jak Usain zachowywał się w callroomie. Tańczył, wygłupiał się, krzyczał, śpiewał – zupełnie inaczej niż wszyscy inni zawodnicy, którzy już w tej chwili starają się skoncentrować – opowiadał Kuć. - Celem był półfinał i na pewno szybsze bieganie, na równym poziomie 10.20. Niestety, nie udało się, jestem półtora metra w plecy – mówił o swoim występie w mistrzostwach świata nasz sprinter. - Stadionem bym się specjalnie nie zachwycał, nie lubię tu biegać, tartan jest dość tępy. W Bydgoszczy rzeczywiście było bardzo szybko. 10.38, czyli tyle samo ile w Berlinie, pobiegłem w eliminacjach mistrzostw Polski, choć wtedy odpuściłem trochę w końcówce. Oczywiście nie mogę być zadowolony ze swojego startu w Niemczech. Szkoda, że nie ma tu naszej sztafety. W tej sytuacji skończyłem zawody już po jednym dniu i pozostaje mi oglądać zawody, kibicując kolegom. Nie kończę jeszcze sezonu. Pobiegnę na Złotej Lidze w Zurychu, Super Grand Prix w Zagrzebiu, naszej lidze w Krakowie i być może w mityngu Pedros Cup – zakończył Dariusz Kuć.
Najlepszy czas ćwierćfinału uzyskał Asafa Powell (9.95). Bolt miał 10.03 sek. Półfinały i finał biegu na 100 m mężczyzn odbędą się w niedzielę, 16 sierpnia.
rb