Początek kalendarzowego roku w lekkiej atletyce już tradycyjnie stoi pod znakiem zgrupowań klimatycznych. Podczas gdy w Polsce siarczysty mróz, nasi reprezentanci szukają opowiednich warunków do treningu. Znaleźli je w dalekiej Republice Południowej Afryki, a konkretnie w Potchefstroom.
Początek kalendarzowego roku w lekkiej atletyce już tradycyjnie stoi pod znakiem zgrupowań klimatycznych. Podczas gdy w Polsce siarczysty mróz, nasi reprezentanci szukają opowiednich warunków do treningu. Znaleźli je w dalekiej Republice Południowej Afryki, a konkretnie w Potchefstroom.
Od stycznia do marca ten południowoafrykański ośrodek będzie opanowany przez biało-czerwonych. Jako pierwsi – już 1 stycznia – wylecieli tam Anna i Paweł Jesieniowie i... pozostaną najdłużej (do 26 marca). – Pogodę mamy trochę w kratkę, ale treningi przebiegają znakomicie. Najważniejsze, że nic Anię nie boli i może w stu procentach wykonywać plan – mówi mąż i trener naszej płotkarki, Paweł Jesień.
W RPA wraca do dyspozycji Wioletta Frankiewicz, która pod koniec ubiegłego sezonu doznała poważnej kontuzji. Do końca stycznia trenowały tam również nasze „brązowe“ sprinterki pod okiem trenera Jacka Lewandowskiego. Ze styczniowego słońca korzysta także grupa średniodystansowców, z Marcinem Lewandowskim, Adamem Kszczotem, Tomaszem Szymkowiakiem i Sylwią Ejdys na czele. 3 lutego zgrupowanie w RPA (pierwsze od powrotu do treningów po operacji) kończy mistrz Europy i wicemistrz świata w rzucie dyskiem – Piotr Małachowski.