Polscy lekoatleci dotarli do miejscowości Geoczang (kilkadziesiąt kilometrów od Daegu), gdzie będą sie przygotowywali do mistrzostw świata.
Polscy lekoatleci dotarli do miejscowości Geoczang (kilkadziesiąt kilometrów od Daegu), gdzie będą sie przygotowywali do mistrzostw świata.
Po kilkunastogodzinnym locie biało-czerwoni dotarli do Korei i udali sie do Geoczang. - Wszystko na miejscu było w najlepszym porządku, tak jak obiecywali Koreańczycy - mówi dyrektor sportowy PZLA, Piotr Haczek. - Zapewniają nam tu wszystko, czego potrzebujemy. Zostaliśmy zakwaterowani w dobrym hotelu, mamy blisko na stadion treningowy. We wtorek wybraliśmy się tam z trenerami i zawodnikami, żeby obejrzeć obiekt. Niektórzy zawodnicy mieli lekkie treningi, rozruchy. Od jutra rozpoczną już ostatni etap przygotowań do MS. Nie ma oczywiście mowy o ciężkich treningach. Teraz trzeba jedynie szlifować wypracowaną wcześniej formę.
Już pierwszego dnia pobytu w Korei Polacy musieli się zmierzyć z dość ciężkimi warunkami atmosferycznymi. - Temperatura 32 stopnie, wilgotność 80 procent. Nie jest to najprzyjemniejsza aura, ale przynajmniej nie pada - kontynuuje Haczek i przyznaje, że wiadomość o rekordzie Polski tyczkarza Pawła Wojciechowskiego, która dotarła do naszej ekipy tuż po przylocie, dodała zawodnikom otuchy. - Jesteśmy tu wszyscy pod wielkim wrażeniem tego, czego dokonał Paweł. Oby powtórzył to w Daegu! - kończy dyrektor sportowy PZLA.
Druga grupa polskich lekkoatletów (m.in. Tomasz Majewski, Paweł Wojciechowski, Monika Pyrek i Marcin Lewandowski) wylatuje do Korei w piątek, 19 sierpnia, o godz. 8.50 (z lotniska Okęcie).