W niemieckiej miejscowości Elstal na przedmieściach Berlina odbyły się w piątek specyficzne zawody, w których wzięło udział dwoje polskich lekkoatletów: Anita Włodarczyk i Piotr Małachowski.
W niemieckiej miejscowości Elstal na przedmieściach Berlina odbyły się w piątek specyficzne zawody, w których wzięło udział dwoje polskich lekkoatletów: Anita Włodarczyk i Piotr Małachowski.
Duży sponsor niemieckich lekkoatletów (DKB) zorganizował pojedynki z udziałem gwiazd niemieckiej lekkoatletyki oraz ich zagranicznych rywali. W rzucie młotem kobiet rywalką Betty Heidler była Anita Włodarczyk, w dysku mężczyzn Robert Harting rywalizowal z Małachowski, w rzucie oszczepem kobiet Christina Obergfoll z Rosjanką Marią Abakumową, w rzucie dyskiem kobiet Nadine Mueller z Kubanką Yarelis Barrios, a w rzucie oszczepem mężczyzn Matthias de Zordo z Andreasem Thorkildsenem.
Heidler okazała się co prawda lepsza od Włodarczyk, rzucając 77.53, ale Polka uzyskała swój najlepszy wynik w tym sezonie (75.33). Taki rezultat dałby jej w MŚ w Daegu brązowy medal. - Cieszę się, że po kontuzji wracam do normalnej dyspozycji. Dziś miałam kilka rzutów poza granicę 73 metrów, a najlepszy ponad 75 m. To dobry prognostyk na sezon olimpijski - powiedziała Anita.
Małachowski był w Elstal gorszy od Hartinga. Polak rzucił 62.40, a Niemiec 66.60. W sobotę "Machałek" będzie startował w finale Ligi Lekkoatletycznej w Krakowie, a w niedzielę w mityngu ISTAF w Berlinie.