Niewiele ponad miesiąc temu był bohaterem całej sportowej Polski. Sam zastanawiał się nad tym, jak sobie poradzi z szumem medialnym wokół własnej osoby. Wygląda na to, że również na tym polu poszło mu całkiem nieźle. Mistrz świata w skoku o tyczce, Paweł Wojciechowski kończy wakacje i zapowiada powrót do treningu.
Niewiele ponad miesiąc temu był bohaterem całej sportowej Polski. Sam zastanawiał się nad tym, jak sobie poradzi z szumem medialnym wokół własnej osoby. Wygląda na to, że również na tym polu poszło mu całkiem nieźle. Mistrz świata w skoku o tyczce, Paweł Wojciechowski kończy wakacje i zapowiada powrót do treningu.
- Na razie odpoczywam, jeszcze nie trenuję – przyznaje Paweł. - Załatwiam w domu wszystkie sprawy, które musiały czekać na swoją kolei w trakcie sezonu. Odwiedzam bliskich, mam spotkania z różnymi ludźmi w regionie. Staram się wejść w rytm, przyzwyczajać się do tego życia. Ale od przyszłego tygodnia wszystko się unormuje, bo zaczynam trenować – zapowiada. - To będą trzy treningi w tygodniu, raczej przygotowanie ogólne. A tak na ostro wejdziemy w trening chyba dopiero na obozie w Zakopanem. To będzie dziesięciodniowe zgrupowanie na początku listopada.
Paweł z ogromną radością przyjął wiadomość o tym, że znalazł się w czołówce najlepszych lekkoatletów Europy w prestiżowym plebiscycie EA. - To ukoronowanie zdecydowanie najlepszego mojego sezonu, prawdę mówiąc chyba aż za dobrego jak na początek seniorskiej kariery – mówi skromnie. - Ale już powoli uczę sie z tym żyć. Kurz opada. Symboliczne znaczenie ma dla mnie też drugie miejsce w plebiscycie na Wschodzącą Gwiazdę europejskiej lekkoatletyki. To sugeruje, że dopiero zaczynamy prawdziwą przygodę ze sportem. Oby ten worek medali rozwiązał się na dłużej – kończy mistrz świata i rekordzista Polski w skoku o tyczce
rb