Trzeba mieć nie lada formę, żeby po wygraniu we wspaniałym stylu biegu na 600m z bardzo silnym przeciwnikami nie cieszyć się ze zwycięstwa. Ale taki jest Adam Kszczot – perfekcjonista.
Trzeba mieć nielada formę, żeby po wygraniu we wspaniałym stylu biegu na 600m z bardzo silnym przeciwnikami nie cieszyć się ze zwycięstwa. Ale taki jest Adam Kszczot – perfekcjonista.
Przyleciał do Moskwy w piątek wieczorem po 25-godzinnej podróży, po obozie treningowym z Południowej Afryki.
Niezbyt się interesował z kim będzie biegać, bardziej chciał wiedzieć, w jakim tempie pobiegnie zając 200m, a zwłaszcza 400m. Optymalny plan to czas 48.0-48.5 dla pacemakera i 48.5-49.0 – dla Adama.
Trzeba przyznać, że zawodnika RKS Łódź organizatorzy mityngu Russian Winter docenili, przydzielając mu 5 tor, tylko lokalny biegacz Maksim Dyldin biegł na bardziej zewnętrznym. Tory w biegu na 600m nie są tak bardzo istotne jak 400m (z powodu nierównych szans zawodników na torach wewnętrznych dystans 200m nie figuruje już w programie Halowych ME i MŚ), ale jeśli po torach pokonuje się dwa wiraże, to z pewnością lepiej jest mieć tor zewnętrzny.
Adam Kszczot rozpoczął bieg bardzo dobrze, prowadząc po 200m w czasie 24.8. Tuż po pierwszym okrążeniu na czoło wysunął się Dyldin, ale - zdaniem Adama - zrobił to niezbyt umiejętnie zwalniając tempo biegu. Czas 400m – 50.14. Za parą rosyjsko-polską biegli Kenijczycy, a Jurij Borzakowski tradycyjnie plasował się na ostatniej pozycji. Na początku ostatniego okrążenia Polak objął prowadzenie, szybko zyskując 5 m nad rywalami. Na przeciwległej prostej w pogoń za nim rzucił się Borzakowski, który przesunął się na drugie miejsce, łatwo radząc sobie z Kenijczykami. Nie miał jednak w tym biegu najmniejszych szans, aby dogonić Kszczota. Przewaga Adama nie zmniejszała, na mecie wyniosła ok. 6 m. Podobny dystans dzielił Rosjanina od zaciekle walczących o trzecie miejsce Kivuvę, Dyldina i Kiplagata (cała trójka w trzech setnych sekundy).
W parę godzin po biegu Adam Kszczot stwierdził, że nie ma pewności, czy szybsze tempo po 400m zagwarantowałoby mu zejście poniżej 1:15, ale szansa mogła być większa. Jego menadżer, Czesław Zapała, był pewien formy swego podopiecznego, już przed biegiem twierdząc, że trzeci dzień po treningu wysokogórskim jest optymalny do startu.
Wcześniej rozegrano serię B na 600m, w której łatwo zwyciężył Rosjanin Stiepan Poistogow w dobrym czasie 1:16.80 (a bieg B na 1000m wygrała o 0.03 jego siostra Katia, zawdzięczając triumf... trenerowi, siedział kilka rzędów nade mną, ale jego nieprawdopodobny krzyk do tej pory mam w uszach).
Wyniki biegu.
1:15.26 Adam Kszczot
1:16.08 Jurij Borzakowski (zwycięzca w Moskwie w 2010 – 1:16.02)
1:16.93 Jackson Kivuva (zwycięzca w Moskwie w 2011 – 1:15.69)
1:16.93 Maksim Dyldin (brąz w sztafecie 4x400m na Igrzyskach w Pekinie)
1:16.96 Richard Kiplagat (2. W Moskwie w 2011 – 1:15.92)
1:18.61 Boaz Kiplaga Lalang (halowy wicemistrz świata na 800m ’10)
Na tegorocznych listach światowych prowadzi obecnie Kszczot przed Borzakowskim.
W tabelach All-time Polak ustępuje tylko Niemcowi Nico Motchebon.
Tabele All-time
1:15.12 Nico Motchebon GER ‘99
1:15.26 Kszczot
1:15.60 Dmitrijs Milkeviczs LAT ‘05
1:15.65 Kevin Borlee BEL ‘11
1:15.69 Kivuva
9) 1:15.92 Kiplagat
10) 1:16.02 Borzakowski
Najlepszy wynik w Polsce w hali należał do Marcina Lewandowskiego – 1:16.32 (Gandawa ’11)
Na nietypowym dystansie 600m nie notuje się oficjalnych rekordów świata i Polski.
Adam Kszczot jest pierwszym Polakiem, który odniósł zwycięstwo w 20-letniej historii mityngu Russian Winter.
Jest to bodaj pierwsze zwycięstwo polskiego biegacza nad Jurijem Borzakowskim od prawie 10 lat. W 18 pojedynkach Paweł Czapiewski pokonał Rosjanina dwa razy, w Zurychu w 2001 r. (1:43.22-1:43.30, Paweł ustanowił rekord Polski) i w Monako w 2002 r.
Następny start Adama Kszczota: 10 lutego w Dusseldorfie.
Łukasz Michalski, trzeci w skoku o tyczce, był niezadowolony ze startu. Wynik 5.65 zupełnie przyzwoity, ale bydgoszczanin nie najlepiej prezentował się zarówno na rozbiegu jak i pod względem technicznym. Niespodziewane zwycięstwo odniósł Niemiec Bjorn Otto (dwukrotnie po 5.60 w br.), który w trzeciej próbie zaliczył 5.65, w drugiej 5.72 (Starodubcew i Michalski opuścili) i w pierwszej 5.77. Lazaro Borges, wicemisttrz świata z Daegu, dobrze technicznie skakał tylko na niższych wyskościach i zajął czwarte miejsce. Starodubcew, lider tegorocznych tabel (a w grudniu dwukrotnie skoczył 5.90), też nieco stracił formę.
Strona mityngu: RUSSIAN WINTER
Janusz Rozum