W 1952 roku zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich, w 1953 roku jako pierwszy Europejczyk i drugi oszczepnik w historii przekroczył granicę 80 metrów, a w 1954 roku zdobył złoty medal na 5. Mistrzostwach Europy, które odbyły się w Bernie oraz wygrał Plebiscyt Przeglądu Sportowego.
W 1952 roku zadebiutował na Igrzyskach Olimpijskich, w 1953 roku jako pierwszy Europejczyk i drugi oszczepnik w historii przekroczył granicę 80 metrów, a w 1954 roku zdobył złoty medal na 5. Mistrzostwach Europy, które odbyły się w Bernie oraz wygrał Plebiscyt Przeglądu Sportowego.
Janusz Sidło – bo o nim mowa – był niekwestionowaną gwiazdą naszego sportu. Prasa nazwała go w latach 50-tych ubiegłego wieku „Ambasadorem Polski”. W roku 1954 nasz najlepszy w historii oszczepnik stał się także bohaterem wiersza, o którego istnieniu dowiedzieliśmy się raptem kilka dni temu.
Dyrektor Słubickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Pan Ryszard Chustecki przeglądając swoje rodzinne archiwa odnalazł stary notes, który należał do jego dziadka Józefa Chusteckiego. Na jednej ze stron znajduje się wiersz – datowany na rok 1954 – pod tytułem „Nasz oszczepnik”.
Janusz Sidło urodził się 19 czerwca 1933 w Szopienicach (obecnie dzielnica Katowic). W 1952, 1956, 1960, 1964 oraz 1968 roku startował w Igrzyskach Olimpijskich. Największy sukces odniósł w 1956 w Melbourne – na igrzyska jechał jako rekordzista świata, a w Australii – po pamiętnym konkursie i walce z Norwegiem Egilem Danielsenem oraz reprezentującym ZSRR Wiktorem Cybulenką – zdobył srebrny medal. Trzy razy stawał na podium mistrzostw Europy (złoto w 1954 i 1958 oraz brąz w 1969). Wielokrotny medalista mistrzostw Polski, rekordzista kraju, rekordzista Europy i świata. Kilka lat temu prestiżowy amerykański magazyn Track & Field News uznał Janusza Sidłę najlepszym lekkoatletą w historii ponieważ przez 20 kolejnych sezonów należał do dziesiątki najlepszych oszczepników świata. Jego trenerem był Zygmunt Szelest – twórca polskiej szkoły oszczepu. Sidło zmarł 2 sierpnia 1993 roku w Warszawie, został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim.
Janusz Sidło (z prawej) w drodze na trening z trenerem Zygmuntem Szelestem
