6.08 – tyle od dziś wynosi rekord Francji w skoku o tyczce i rekord mityngu Pedro's Cup w tej konkurencji. Niesamowite widowisko w hali Łuczniczka w Bydgoszczy zapewnił licznie zgromadzonym kibicom Renaud Lavillenie.
6.08 – tyle od dziś wynosi rekord Francji w skoku o tyczce i rekord mityngu Pedro's Cup w tej konkurencji. Niesamowite widowisko w hali Łuczniczka w Bydgoszczy zapewnił licznie zgromadzonym kibicom Renaud Lavillenie.
Renaud Lavillenie pięknie uczcił jubileusz bydgoskiego mityngu. Francuz wygrał 10. Pedro's Cup z fantastycznym wynikiem 6.08. Mistrz olimpijski zaczął zawody od udanego skoku na 5.68. Po opuszczeniu wysokości 5.75 w drugiej próbie zaliczył 5.81 i wtedy wszystko zaczęło się niejako od początku. Lavillenie oczarował bydgoską publiczność. W pierwszych próbach skoczył 5.92, potem 6.00 i wreszcie, oklaskiwany przez kilka tysięcy widzów, 6.08! Następnie poprzeczka zawędrowała na wysokość 6.16 – o centymetr wyżej niż rekord globu Serhija Bubki. Niestety trzy próby ataku rekordu świata nie były udane. Mimo to Renaud Lavillenie zaserwował kibicom w hali i przed telewizorami niezwykłą lekkoatletyczną ucztę.
- Super, rewelacja! Jesteśmy wszyscy w szoku. Żałujemy trochę, że po drodze skakał 6.00 bo to go nieco zmęczyło ale bardzo nam zależało na tym wyniku. Niestety na 6.16 trochę zabrakło. – opowiadał nam tuż po zakończeniu konkursu Norbert Rokita.
Wynik Francuza jest drugim rezultatem w historii światowej lekkoatletyki i oczywiście rekordem Francji. Wyżej od mistrza olimpijskiego z Londynu skakał tylko legendarny Ukrainiec Serhij Bubka. Lavillenie został także rekordzistą Polski all-commers. Dotychczas najwyżej o tyczce skoczył w naszym kraju Jewgienij Łukjanienko (6.01, 1 lipca 2008 w Bydgoszczy). Po dzisiejszym konkursie tyczkarzy możemy być pewni, że w marcu w Sopocie będziemy świadkami sportowych emocji na najwyższym poziomie i ponownego ataku na rekord świata.
Świetnie spisali się także nasi tyczkarze. Robert Sobera, który w konkursie zajął drugie miejsce, poprawił swój rekord życiowy skacząc 5.75. Rezultat podopiecznego Dariusza Łosia jest równy wskaźnikowi PZLA na marcowe halowe mistrzostwa świata w Sopocie. Niewiele do uzyskania minimum na czempionat zabrakło Piotrowi Liskowi. Skoczek OSOTu Szczecin niedawno w Spale skoczył 5.70, a w Bydgoszczy po udanej próbie na 5.68 dzielnie walczył na wysokości 5.75.
- Genialnie. Chłopaki się pięknie rozwijają. Młodzi są już blisko za startymi mistrzami i wkrótce włączą się do walki o najwyższe cele. Mam nadzieję, że nastąpi to już w Sopocie. Po skoku Roberta na 5.75 byłem zachwycony. Miałem nadzieję, że i Piotrek dołączy do niego. Wierzę, że trzech Polaków wypełni minimum na Sopot, a w mistrzostwach możemy wystawić tylko dwóch tyczkarzy. Wierzę, że podczas halowych mistrzostw Polski będziemy świadkami pięknej walki o występ na mistrzostwach świata. Nie możemy przecież zapominać o Pawle Wojciechowskim, któremu dziś nie poszło ale przecież ostatnio skoczył 5.75 i 5.76. – relacjonował na gorąco dla serwisu PZLA.pl występ polskich tyczkarzy trener Wiaczesław Kaliniczenko.
Dobrze spisał się także – na rozbiegu własnej produkcji – Przemysław Czerwiński. Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2010 roku skoczył 5.60. Nie udał się występ przed własną publicznością mistrzowi świata z Daegu Pawłowi Wojciechowskiemu. Podopieczny Romana Dakiniewicza nie uporał się z poprzeczką zawieszoną na 5.60 i z wynikiem 5.40 został sklasyfikowany na dziewiątym miejscu.
Emocje w bydgoskiej hali zapoczątkował konkurs rzutu ciężarkiem, który miał rangę mistrzostw Polski. Konkurencja ta, bardzo popularna m.in. w USA, rozgrywana była w Polsce pierwszy raz w hali. Od początku padały rekordy kraju. W drugiej próbie zaimponował Paweł Fajdek, który na prezentację przed zawodami wbiegł w stroju Supermena. Mistrz świata z Moskwy uzyskał wspaniały wynik 23.22 i został wiceliderem tabel światowych w tej konkurencji. Bardzo dobrze spisał sie także drugi w konkursie Wojciech Nowicki (22.72). Trzecią lokatę zajął Szymon Ziółkowski (21.10). Wśród kobiet walkę o zwycięstwo stoczyły Joanna Fiodorow i Anita Włodarczyk. Ostatecznie lepsza okazała się wicemistrzyni olimpijska, która w trzeciej próbie rzuciła 20.09. Drugie miejsce dla Joanna Fiodorow (19.21), a trzecie dla Magdaleny Szewy (17.60).
Doskonale spisują się w tym sezonie halowym nasze skoczkinie wzwyż. Dziś Justyna Kasprzycka i Kamila Lićwinko skoczyły solidarnie 1.94. Kasprzycka poprawiła swój halowy rekord życiowy oraz wypełniła minimum PZLA na mistrzostwa świata w Sopocie. Lićwinko w trzeciej próbie była bliska zaliczenia wysokości 1.97 – o centymetr lepszej od jej, ciągle świeżego, halowego rekordu Polski. Jedyną zawodniczką, która pokonała dziś Polki była Hiszpanka Ruth Beitia. Brązowa medalistka mistrzostw świata z Moskwy skoczyła 1.97 i trzykrotnie atakowała 2.00.
Najlepszy wynik na świecie w tym sezonie uzyskał amerykański kulomiot Ryan Whiting. W swoim pierwszym starcie w tym roku halowy mistrz świata ze Stambułu zaczął od próby na 19.05 aby ostatecznie w piątej kolejce posłać kulę na 21.37. Amerykanin zdeklasował w Bydgoszczy wszystkich swoich rywali. Nasz Tomasz Majewski walkę o drugie miejsce stoczył z młodym Tomášem Staněkiem. Ostatecznie mistrz olimpijski z Pekinu i Londynu w szóstej próbie pchnął 20.36 i wyprzedził Czecha o 24 centymetry.
Niesamowicie zaprezentował się także najmłodszy w stawce kulomiotów Konrad Bukowiecki (rocznik 1997). Zawodnik Gwardii Szczytno w trzeciej próbie zbliżył się do własnego nieoficjalnego halowego rekordu świata juniorów młodszych pchając 21.87, a w czwartej serii poprawił własny rekord uzyskując genialny rezultat 22,24! Swoją doskonałą dyspozycję udowodnił jeszcze w ostatniej kolejce posyłając ważącą 5 kilogramów kulę na 21.94.
W rywalizacji kulomiotów niepełnosprawnych (F46) najlepszy był Niemiec Uwe Matthias Schultze (13.97).
Niewiele do wypełnienia minimum na mistrzostwa świata w Sopocie zabrakło Teresie Dobiji, która wygrała konkurs skoku w dal. Zawodniczka AZS Łódź dwukrotnie poprawiała halowy rekord życiowy skacząc najpierw 6.64 i później 6.68 (miała jedynie dwie mierzone próby). Wskaźnik PZLA na mistrzostwa świata w Sopocie wynosi 6.70. Drugie miejsce w konkursie zajęła wicemistrzyni Europy z Helsinek Białorusinka Wolha Sudarawa (6.50). Anna Jagaciak była dziś czwarta z rezultatem 6.33.
Pełne wyniki: Bydgoszcz
Maciej Jałoszyński