Dokładnie 100 lat temu, 28 marca 1914 roku w Warszawie, urodził się Jan Mulak - jeden z twórców lekkoatletycznego Wunderteamu.
Dokładnie 100 lat temu, 28 marca 1914 roku w Warszawie, urodził się Jan Mulak - jeden z twórców lekkoatletycznego Wunderteamu.
W dniu rocznicy urodzin, jednego z najbardziej zasłużonych trenerów i działaczy polskiej lekkoatletki, na fasadzie kamienicy na warszawskim Żoliborzu, przy ulicy Krasińskiego 18, (gdzie mieszkał) zostanie odsłonięta pamiętkowa tablica. Irena Szewińska, siedmiokrotna medalistka olimpijska, w wywiadzie udzielonym Polskiej Agencji Prasowej wspomina, że Pan Jan był dla lekkoatletycznej rodziny jak ojciec.
Z okazji rocznicy poniżej prezentujemy niezwykle ciekawą opowieść o Janie Mulaku, której autorem jest Jan Panzer, metodyk bloku wytrzymałości PZLA.
Jan Mulak to wielowymiarowa postać. W młodości biegacz średniodystansowiec, następnie instruktor sportu, działacz sportowy, polityk, organizator sportu, dziennikarz, i w końcu trener. Wybitny trener. W środowisku lekkoatletycznym pamiętany jako główny twórca cudownej drużyny lekkoatletów Wunderteamu, na przełomie lat 1950 tych i 60tych walczącej na równi z potęgami lekkoatletycznymi jak: USA, Związek Radziecki, Niemcy czy Wielka Brytania. W ośrodku COS w Wałczu Bukowinie, są dwie tablice pamiątkowe. Pierwsza honorująca ustanowienie tam rekordu świata przez Zdzisława Krzyszkowiaka w biegu 3000m z przeszkodami w roku 1961. Druga przypominająca liczne zgrupowania kadry biegaczy zdobywających formę w tym urokliwym miejscu - jednym z ulubionych przez Pana Jana. Jak był w środowisku lekkoatletycznym zwany. Bliżej miasta przy jeziorze Raduńskim jest zbudowana Promenada Chwały, gdzie brązowymi tablicami wmurowanymi w pasaż dla przechodniów wymienieni są z imienia i nazwiska sławni biegacze z ery świetności Polskiej Szkoły Biegowej , ich następcy , i wychowawcy z Panem Janem na czele. Silne wrażenie na lokalnej społeczności musiały wywrzeć te wydarzenia jeżeli są pamiętane i honorowane po latach. Myślę że niemałą rolę odegrała osobowość Pana Jana . Posiadał charyzmę , magnetyzujące spojrzenie, i zarazem aurę autorytetu, będąc przy tym wspaniałym mówcą. Umiał znaleźć kontakt zarówno z zawodnikami, kolegami szkoleniowcami, kibicami lekkie atletyki ,i dziennikarzami. Był medialny w dzisiejszym pojęciu popularności.
Ale samo to nie wystarcza na powstanie legendy za życia, a taką był. Czym zatem się tak mocno wyróżnił na tle wybitnych wtedy postaci twórców powojennej lekkoatletyki jak wieloletni prezes związku Czeslaw Foryś , współtwórcy systemu szkolenia olimpijczycy Witold Gerutto, Karol Hoffman, Wacław Gąsowski, Gerard Mach, czy inni wybitni trenerzy Antoni Morończyk, Zygmunt Szelest, Włodzimierz Drużbiak, czy Zygmunt Zabierzowski. Wielu z nich było gwiazdami naszej dyscypliny sportu przed drugą wojną światową .
Niewątpliwie charakteryzowały go szerokie horyzonty umysłowe, i wnikliwość myślenia, myślenia perspektywicznego, jak i wybitne cechy przywódcze. Jako polityk posiadał zdolność przewidywania zdarzeń, łączył skutek z przyczyną, kluczowe elementy planowania, i prowadzenia procesu szkolenia. Umiał motywować wszystkich wokół siebie zarówno zawodników jak i trenerów.
Po wyjściu z ukrycia konspiracyjnego w roku 1950,zajmuje się organizowaniem sportu w kraju, i na bazie sportu masowego jak Biegi Narodowe, organizowane przez związki zawodowe, wojsko, szkoły i szkoły wyższe powstaje sport wyczynowy zorganizowany centralnie. To cały system szerokiego uczestnictwa w ruchu masowym, naboru, selekcji i w końcu szkolenia wyczynowego. Model szkolenia centralnego który powstał wtedy istnieje z pewnymi modyfikacjami do dziś.
Jan Mulak jako pierwszy zrozumiał wtedy żeby równać do najlepszych w świecie należy stworzyć porównywalne warunki bytowe i szkoleniowe. W wyczerpanym wojną kraju, tyko przez zgrupowanie razem zdolnych jednostek można było osiągnąć wysokie cele .
Trenerem został przypadkowo. Na jednym ze zgrupowań w 1951 roku zabrakło szkoleniowca biegów długich, i Pan Jan podjął się tej roli. Wykonał ja tak dobrze że pełnił udanie przez następne 10 lat, a ślady tej pracy trwają do dziś choćby w formie zabaw biegowych. Jan Mulak sam nie był wybitnym biegaczem, największym sukcesem było trzecie miejsce na Mistrzostwach Polski w biegu na 1500m w roku 1936tym. Rekordy życiowe 800m – 1.58.4 i 1500m – 4,10.0 . Uznał że powielanie własnego treningu nie ma sensu. Zaczął więc szukać metody odpowiadającej pełnym energii , mocnym psychicznie młodym ludziom którzy wczesną młodość spędzili podczas okupacji, ale przez ubóstwo spowodowane wojną fizycznie mizernymi. Żaden z długodystansowców z tej grupy nie ważył 60 kg. Najwybitniejsi Jerzy Chromik 54kg, Kazimierz Zimny 56 kg, Zdzisław Krzyszkowiak 57kg. Byl jako trener samoukiem, nie posiadał formalnych kwalifikacji, oprócz kursów instruktorskich odbytych u słynnego wtedy francuskiego szkoleniowca Maurice Backueta. Ten był typowym na owe czasy trenerem omnibusem. Wcielił w Mulaka nawyk wszechstronnego przygotowania. Z kolei Pan Jan wprowadził z czasem do polskiej praktyki szkoleniowej konieczność specjalizacji.
W świecie w treningu biegaczy panowała wtedy niepodzielnie metoda interwałowa, stworzona w latach 30tych XX wieku przez niemieckiego trenera i teoretyka sportu Woldemora Gerschlera. Zwana też Szkolą Freisburską od miejsca działalności trenera. Metoda ta polegająca na wielokrotnym powtarzaniu odcinków 100 lub 200 metrowych , o określonej przerwie odpoczynkowej i intensywności wysiłku równemu 180 uderzeniom serca na minutę, ma dobre podstawy naukowe, i wykorzystywana jest do dziś. Mimo wybitnych rezultatów uzyskanych w biegach -średnich Rudolf Harbig rekordzista świata 800m , czy w długich - wielokrotny złoty medalista olimpijski Emil Zatopek ; Jan Mulak uznał że dla jego podopiecznych metoda ta jest zbyt monotonna, jako powtarzająca „na okrągło” biegany dystans na wyznaczonej 400 metrowej trasie lub bieżni podzielonej na odcinki stumetrowe. Dla swoich podopiecznych przystosował szwedzki Fartlek Gusty Holmera. Były to treningi biegowe w terenie, gdzie prędkość biegu zależała od ukształtowania terenu, przyspieszenia wynikały z samopoczucia biegacza. Pan Jan rozbudował Fartlek wprowadzając w uzupełnianiu wybiegania pracę nad sprawnością i siłą w terenie, jak i rytmem biegowym, czyli technicznymi przebieżkami, kształtującymi technikę biegu, i stanowiącą wprowadzenie do treningu szybkości. To rozwiązanie tworzyło Małą Zabawę Biegową. Ta jednostka treningowa poszerzona o pracę nad tempem tworzyła Dużą Zabawę Biegową. Była to podstawowa forma treningu , składała się z części wstępnej – wybiegania, następnie atletyki, terenowej, pracy nad techniką biegu, i finałowo pracą o charakterze beztlenowo -tlenowym o zróżnicowanej intensywności i czasie wysiłku od 1 do 5 minut przy przerwach średnich aktywnych 2 -3 minuty truchtu, powtarzanych od kilku do kilkunastu razy podczas jednostki treningowej. Przez długodystansowców szczególnie preferowany był wysiłek 3 minutowy, już wtedy trenerzy wiedzieli że po 2 – 3 minutach od rozpoczęcia wysiłku stabilizują się procesy tlenowe w organizmie. Trening zabaw biegowych uzupełniony był jednostkami sprawności ogólnej ze szczególną uwagą nad treningiem płotkarskim, jako ćwiczeniem koordynacji ruchowej. Jeden trening w tygodniu poświęcony był na długie wybieganie lub kilkugodzinną wycieczkę w górach. Treningi biegowe przeniesione w warunki naturalne, a więc lasy Spalskie i Wałeckie . Szczególnie warte podkreślenia jest prowadzenie zimowego treningu wytrzymałościowego w średniej wysokości górach, głównie Karkonoszach. Jan Mulak ukrywał się tam po kongresie zjednoczeniowym partii robotniczych w 1948 roku, któremu był przeciwny. Poznał stymulujące działanie lekko niedotlenionego powietrza, idealnie wykorzystał to w praktyce szkoleniowej. Zgrupowania kadry biegaczy odbywały się w Bierutowicach, Borowicach i Jagniątkowie . Często w bardzo spartańskich warunkach które jak uważał Pan Jan kształtują charakter. Warto przy okazji wspomnieć że powszechną praktyką wtedy było przygotowywanie żużlowych bieżni do użytku (podlewanie, wałowanie, szczotkowanie) przez samych zawodników, podobnie z sędziowaniem. Na zgrupowaniach trenowano trzy razy dziennie , a rozruch poranny był istotną jednostką treningową. Pamiętający dobrze tamte czasy członkowie Wunderteamu , a do dziś znakomici szkoleniowcy Edward Bugała czy Zbigniew Orywał wspominają tamte pionierskie czasy z ogromnym sentymentem.
Podsumowując tą metodę głównie kojarzoną z Mulakiem, choć byli też współautorzy – o czym później. Wyróżniało ją perspektywiczne planowanie : plan życiowy zawodnika, plany roczne , podział roku na okresy przygotowawczy i startowy, program startów z planowanym szczytem formy Dalej, wszechstronność szkolenia , i umiejętność samokontroli, inaczej czucie organizmu, które decydowało o sukcesie lub porażce. Praca nad psychiką zawodnika, przez stworzenie wizji, i zaszczepienie wiary w sukces. Praca zespołowa. Po latach sukcesy biegaczy z ery Wunderteamu przypisuje się Janowi Mulakowi; jednak umiał on tworzyć zespoły. Bliskimi współpracownikami byli Jan Vorreiter trener Jerzego Chromika; Józef Żylewicz, trener Kazimierza Zimnego. Asystenci z kadry Tadeusz Kępka, Zbigniew Zaremba, Mieczysław Mućko, Henryk Tokarski,i główny trener biegów średnich Wacław Gąsowski, tragicznie zmarły w 1959 roku, co doprowadziło do załamania wyników tych konkurencji na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie 1960.
Zespól ludzi kierowany przez Jana Mulaka osiągnął ogromny sukces sportowy uwieńczony rekordami świata, medalami Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Europy.
Oto najwybitniejsze :
- Zdzisław Krzyszkowiak , zloty medalista olimpijski w biegu 3000m z przeszkodami, Rzym 1960. Dwukrotny rekordzista świata na tym dystansie 8.31.4(1960) i 8.30.4(1961). Dwukrotny złotu medalista Mistrzostw Europy w Sztokholmie 1958, w biegach na 5000m, i 10 000m.
- Jerzy Chromik, trzykrotny rekordzista świata w biegu na 3000m z przeszkodami 8.41.2 i 8.40.2(1955) i 8.32.0(1958) Mistrz Europy na tym dystansie w roku 1958.
- Kazimierz Zimny, trzykrotny srebrny medalista Mistrzostw Europy w biegach długich w latach 1958 i 1962. Brązowy medalista olimpijski w biegu 5000. Na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie.
Dodać można sukcesy w popularnych w tych czasach meczach międzypaństwowych, wielokrotne rekordy Polski, i zwycięstwa w mitingach. Jak na dziesięciolecie działalności to imponujący dorobek.
Jan Mulak pozostawił po sobie nie tylko wspomnienia, ale i dorobek metodyczny w postaci artykułów , podręczników szkoleniowych, i książek o treningu. Dla starszego dziś pokolenia trenerów był mistrzem i motywatorem. Dobrze się dzieje że pamięć po tym wybitnym człowieku pozostaje żywa.
Jan Panzer + mj