Reprezentacja Polski zakończyła zawody Superligi 31. Pucharu Europy w Wielobojach w Toruniu na ósmym miejscu i w przyszłym sezonie wystąpi w I lidze. W Grodzie Kopernika z ostatecznego tryumfu, w trudnych warunkach pogodowych, cieszyli się Rosjanie. W uzyskaniu dobrych rezultatów wieloboistom przeszkodziła pogoda – rano w Toruniu było upalnie, w południe nad miastem rozszalała się burza.
Reprezentacja Polski zakończyła zawody Superligi 31. Pucharu Europy w Wielobojach w Toruniu na ósmym miejscu i w przyszłym sezonie wystąpi w I lidze. W Grodzie Kopernika z ostatecznego tryumfu, w trudnych warunkach pogodowych, cieszyli się Rosjanie. W uzyskaniu dobrych rezultatów wieloboistom przeszkodziła pogoda – rano w Toruniu było upalnie, w południe nad miastem rozszalała się burza.
Jeszcze w sobotni wieczór w hallu hotelu, w którym mieszkał nasz zespół, trener Marek Rzepka mobilizował dziesięcioboistów przed niedzielnym startem.
- Nie możemy się poddawać, musimy powalczyć o jak najlepsze miejsce. – mówił do swoich podopiecznych trener kadry wieloboistów.
W tym roku wieloboistom startującym w pucharze Europy początkowo doskwierał upał. Niedzielny poranek przywitał przybyłych na Stadion Miejski im. Grzegorza Duneckiego brakiem wiatru i wysoką temperaturą. Później nad stadionem przeszła burza, a do końca dnia zawodnikom towarzyszyły opady deszczu.
Pierwszą konkurencją drugiego dnia zawodów Superligi 31. Pucharu Europy w Wielobojach był bieg płotkarski panów na dystansie 110 metrów. W tej konkurencji z Polaków najlepiej spisał się szósty w trzeciej serii Marcin Przybył, który uzyskał czas 14.89 i poprawił rekord życiowy. Tylko 0.02 sekundy wolniej od rekordu życiowego pobiegł Kacper Chłond – 15.05. Krzysztof Plaskota był swojej serii ósmy z czasem 15.23. Niestety błędy techniczne zaprzepaściły szansę Pawła Wiesiołka na dobry wynik – Polakowi zmierzono ostatecznie czas 16.04. Najlepszym czasem ze wszystkich startujących – 14.00 – mógł poszczycić się Holender Eelco Sintnicolaas.
- Paweł pogubił się na 6-7 płotku. – relacjonował na gorąco trener dziesięcioboistów Marek Rzepka.
Rywalizacja na dystansie 110 metrów przez płotki panów otwierała II dzień zmagań (foto: Małgorzata Ślesińska)
Po chwili odpoczynku dziesięcioboiści udali się na rzutnię do dysku – kilka chwil po 10:30 rozpoczęła się rywalizacja grupy A, w której wystartowali Paweł Wiesiołek i Marcin Przybył. Lepiej z tej dwójki spisał się Paweł Wiesiołek – w drugiej próbie posłał dysk na odległość 42.41, natomiast Przybył w najlepszym rzucie uzyskał wynik 40.66. W drugiej grupie rzutu dyskiem ósmy, z wynikiem 42.44, był Krzysztof Plaskota, a szesnasty – Kacper Chłond (32.10). Wynik 47.58 dał zwycięstwo Rosjaninowi Siergiejowi Swidrowowi.
Tuż przed południem na skąpanym w słońcu toruńskim stadionie rywalizację w czwartej konkurencji siedmioboju – skoku w dal – rozpoczęły panie. Dopingowane przez kontuzjowaną Karolinę Tymińską, która zasiadła dziś na trybunach, Polki z optymizmem przystąpiły do II dnia zmagań. Naszym wieloboistkom nie zabrakło ducha sportowej walki i dobrze spisały się w skoku w dal. Edyta Kulmaczewska rezultatem 5.74 zbliżyła się do swojej „życiówki” ale nie była do końca zadowolona ze swojego występu. Paulina Ligarska uzyskała wynik 5.18, a Agnieszka Borowska zbliżyła się do granicy 6 metrów skacząc 5.91.
Rozgrzewka przed konkursem skoku w dal kobiet (foto: Maciej Jałoszyński)
Niestety około godziny 13:00 nad toruński stadion nadciągnęły ciemne chmury. Gdy nad obiektem rozszalała się burza, organizatorzy zmuszeni byli do przerwania rozgrzewki do skoku o tyczce panów. Po 14, gdy burza ucichła, nad stadionem przeszła wielka ulewa.
- Zawody musimy doprowadzić do końca. – przekonywał Dyrektor Generalny imprezy Krzysztof Wolsztyński.
W bardzo trudnych warunkach odbywał się konkurs pierwszej grupy oszczepniczek. Padający deszcz i wiatr uniemożliwiły osiąganie rekordowych rezultatów. Polka Agnieszka Borowska z wynikiem 33.99 została sklasyfikowana na czternastym miejscu. Niekorzystne warunki nie przeszkodziły natomiast Holenderce Nadine Broersen, halowej mistrzyni świata w pięcioboju z Sopotu, rzucić 51.96.
Padający deszcz i silny wiatr towarzyszyły zawodniczkom startującym w grupie A konkursu rzutu oszczepem (foto: Maciej Jałoszyński)
Druga grupa oszczepniczek miała nieco lepsze warunki pogodowe – nad stadionem nie padało, a momentami zza chmur wychodziło nawet słońce. Edyta Kulmaczewska z wynikiem 34.80 zajęła dziesiąte miejsce w grupie B, a Paulinie Ligarskiej rezultat 33.09 pozwolił na uplasowanie się na dwunastej lokacie.
Deszcz spowodował konieczność przesunięcia o ponad godzinę rozpoczęcia konkursu tyczkarskiego. Niestety niekorzystna aura miała odzwierciedlenie w skokach Polaków – w grupie A Paweł Wiesiołek był jedenasty z wynikiem 4.40, w grupie B Kacper Chłond z 3.80 zajął czternastą lokatę, a Marcin Przybył z 4.10 był trzynasty. Krzysztof Plaskota niestety z powodu kontuzji mięśnia przywodziciela nie zaliczył żadnej wysokości w skoku o tyczce i mimo interwencji lekarza oraz fizjoterapeuty reprezentacji był zmuszony wycofać się z dalszej rywalizacji. Holender Sintnicolaas wygrał z rezultatem 5.30.
Nasi dziesięcioboiści startowali w pierwszej grupie rzutu oszczepem – piąty był Paweł Wiesiołek (54.97), siódmy Marcin Przybył (53,20), a jedenasty, najmłodszy z polskich wieloboistów występujących w Toruniu, Kacper Chłond (41.08).
W kończącym siedmiobój biegu na 800 metrów panie ponownie musiały zmagać się z deszczem. W momencie startu pierwszego biegu nad stadionem ponownie pojawiła się ulewa. Trudne warunki nie pomogły naszym biegaczkom – w pierwszej serii siódma była Edyta Kulmaczewska (2:20.75), dziesiąta Paulina Ligarska (2:22.95), a jedenasta Agnieszka Borowska (2:23.09).
Paulina Ligarska i Agnieszka Borowska tuż przed startem biegu na 800 metrów (foto: Małgorzata Ślesińska)
Polacy wystartowali w pierwszej serii biegu na 1500 metrów, który kończy dwudniową rywalizację w dziesięcioboju. Siódmy na tym dystansie był Paweł Wiesiołek (4:41.73), dwunasty Marcin Przybył (5:00.55) i trzynasty Kacper Chłond (5:15.79).
W klasyfikacji końcowej zawodów Superligi 31. Pucharu Europy w Wielobojach zwyciężyła drużyna Rosji (41 159 pkt.) przed Holendrami (41 048 pkt.) i Francuzami (40 761 pkt.). Polska z wynikiem 36 879 pkt. uplasowała się na ósmym miejscu i w przyszłym sezonie, wraz z siódmą dziś Szwajcarią, wystąpi w zawodach I ligi.
Indywidualnie w Toruniu wygrali Holenderka Nadine Broersen (6539 pkt.) oraz jej rodak Eelco Sintnicolaas (8156 pkt.). Warto nadmienić, że Broersen zabrakło sześciu punktów aby poprawić rekord kraju ustanowiony na przełomie maja i czerwca w austriackim Götzis przez Dafne Schippers.
Lokaty Polaków w Toruniu:
Siedmiobój:
16. Agnieszka Borowska – 5387 pkt.
20. Edyta Kulmaczewska – 5265 pkt (rekord życiowy)
25. Paulina Ligarska – 5072 pkt.
Karolina Tymińska nie ukończyła rywalizacji z powodu kontuzji.
Dziesięciobój:
13. Paweł Wiesiołek – 7526 pkt.
25. Marcin Przybył – 7162 pkt. (rekord sezonu)
29. Kacper Chłond – 6467 pkt.
Krzysztof Plaskota nie ukończył rywalizacji z powodu kontuzji
Jutro na stronie PZLA znajdą Państwo galerię zdjęć z II dnia zmagań najlepszych wieloboistów.
Pełne wyniki: Toruń
Toruń, Maciej Jałoszyński