Kulomiot Tomasz Majewski wywalczył dziś wieczorem w Zurychu brązowy medal 22. Mistrzostw Europy osiągając w najlepszej próbie odległość 20.83.
Kulomiot Tomasz Majewski wywalczył dziś wieczorem w Zurychu brązowy medal 22. Mistrzostw Europy osiągając w najlepszej próbie odległość 20.83.
Konkurs pchnięcia kulą rozpoczął się od mocnego uderzenia. Broniący tytułu Niemiec David Storl w swojej pierwszej próbie posłał kulę na odległość 21.41 i zdecydowanie pokazał rywalom, że inny medal niż złoty w Zurychu go nie interesuje. Dobrze zawody rozpoczął także Majewski, który z wynikiem 20.56 plasował się na drugiej lokacie. Niespodziewanie w drugiej kolejce formą zaimponował Chorwat Stipe Žunić, który oprócz pchnięcia kulą nieźle rzuca oszczepem („zyciówka” ponad 77 metrów). Zawodnik z Bałkanów posłał kulę na 20.68 i wyprzedził naszego zawodnika oraz poprawił rekord życiowy. Także w drugiej serii znakomicie spisał się Hiszpan Borja Vivas, który z rezultatem 20.86 wysunął się na drugie miejsce. W tym momencie Polak był czwarty. Majewski pokazał jednak, że w sporcie nigdy nie można się poddawać i w swojej drugiej próbie posłał kulę na 20.83. Na półmetku rywalizacji o medale podopieczny Henryka Olszewskiego był trzeci. W czwartej próbie udało mu się jeszcze pchnąć 20.76.
Tomasz Majewski po zdobyciu brązowego medalu
Ostatecznie Storl, który oprócz pierwszego pchnięcia miał jeszcze tylko dwie mierzone próby, zdobył drugie z rzędu złoto czempionatu naszego kontynentu. Urodzony w 1989 roku zawodnik jest trzecim w historii Niemcem, który obronił mistrzostwo Europy w pchnięciu kulą – wcześniej sztuki tej dokonali nieżyjący już Hartmut Briesenick (Helsinki 1971 i Rzym 1974) oraz Udo Beyer (Praga 1978 i Ateny 1982). Dla Majewskiego dzisiejszy brąz jest drugim w karierze medalem mistrzostw Starego Kontynentu – przed czterema laty w Barcelonie Polak zdobył złoto. Warto także przypomnieć, że miotacz AZS-AWF Warszawa w 2009 roku sięgnął także po halowe mistrzostwo Europy.
Tomasz Majewski na podium 22. Mistrzostw Europy w Zurychu (foto: Marek Biczyk)
Dobrze spisali się w eliminacjach Robert Urbanek i Piotr Małachowski – obaj nasi dyskobole awansowali do jutrzejszego finału. Rzucający w pierwszej grupie Urbanek w pierwszych dwóch próbach osiągnął 62.77 i 62.69. Zawodnik MKS Aleksandrów Łódzki w trzeciej serii zbliżył się do wynoszącego 64.00 minimum kwalifikacyjnego posyłając dysk na odległość 63.91. Wynik ten dał mu trzecie miejsce w pierwszej grupie eliminacyjnej i jednocześnie awans do finału. Piotr Małachowski po początkowych problemach (rzuty na 61.39 i 63.17) w trzeciej kolejce rywalizacji grupy B uzyskał dobry wynik 64.98 i pewnie awansował do finału. Ostatecznie Małachowski miał trzeci, a Urbanek siódmy wynik eliminacji co jest znakomitym prognostykiem przed finałem, który na stadionie Letzigrund w Zurychu już jutro od 20:35.
Piotr Małachowski po konkursie eliminacyjnym
Dodajmy jeszcze, że już w kwalifikacjach błysnął formą Robert Harting. Niemiec, chcący na przekór Piotrowi Małachowskiemu, obronić złoto czempionatu Europy (sztuki tej dokonał dotychczas tylko Włoch Adolfo Consolini ale było to w latach 1946-1954) już w pierwszym rzucie uzyskał aż 67.01 i zajął pierwszą lokatę w eliminacjach.
Trzy nasze panie wystartowały w biegach eliminacyjnych na 400 metrów. Najlepiej z tria sprinterek spisała się koszalinianka Małgorzata Hołub. Zawodniczka KL Bałtyk była druga w swojej serii eliminacyjnej, a na mecie osiągnęła dobry czas 52.00 (drugi rezultat w karierze). W tym biegu od Hołub szybsza była jedynie doświadczona Ukrainka Natalia Pyhyda, halowa wicemistrzyni Europy z Turynu sprzed 5 lat, która uzyskała 51.95. Justyna Święty do półfinału awansowała dzięki uzyskanemu czasowi – w czwartej serii eliminacyjnej zawodniczka ze Śląska była czwarta z wynikiem 52.43. Jedyną z biało-czerwonych, która nie wystąpi w kolejnej rundzie będzie Patrycja Wyciszkiewicz – podopieczna Edwarda Motyla uzyskał dziś czas 52.73 i była pierwszą zawodniczką, która nie wywalczyła awansu do półfinału.
Do półfinałowych biegów na 800 metrów awansowali Artur Kuciapski, Adam Kszczot oraz Marcin Lewandowski. Niespodziewanie najlepszy rezultat z Polaków uzyskał ten pierwszy – podopieczny Andrzeja Wołkowyckiego był drugi w swoim biegu ale pokazał wielką wolę walki i na mecie zmierzono mu czas 1:47.37. Kszczot i Lewandowski wygrali swoje biegi eliminacyjne odpowiednio z czasami 1:47.92 oraz 1:47.83. Do półfinałów nasi średniodystansowcy awansowali z drugim (Kuciapski), piątym (Lewandowski) i ósmym (Kszczot) czasem. Walka o finał już jutro wieczorem – w drugim biegu półfinałowym dojdzie do pojedynku pomiędzy Kszczotem i Lewandowskim.
Karolina Jarzyńska prowadziła w pewnym momencie rywalizacji biegu na 10 000 metrów jednak ostatecznie zawodniczka MKL Toruń nie wytrzymała tempa rywalek i z czasem 32:40.98 zajęła dopiero trzynaste miejsce. Wygrała, srebrna dwa lata temu w Helsinkach, blisko 41-letnia Brytyjka Joanne Pavey (32:22.29).
Karolina Jarzyńska po finale biegu na 10 000 metrów
Ósme miejsce w drugim biegu półfinałowym, z czasem 13.20 zajęła nasza utalentowana płotkarka Karolina Kołeczek. Niestety sandomierzance nie udało się awansować do finału ale i tak występ w Zurychu młoda polska zawodniczka powinna zaliczyć do udanych.
Z czasem 10.45 piąty w czwartej serii eliminacyjnej był Robert Kubaczyk. Sprinter wrocławskiego Śląska nie wywalczył awansu do półfinału sprintu na 100 metrów. Przed podopiecznym trenera Tadeusza Osika w Zurychu jeszcze start w biegu rozstawnym 4 x 100 metrów.
Polecamy wywiady z naszymi lekkoatletami na oficjalnym kanale YouTube PZLA.
Pełne wyniki I dnia: Zurych
Maciej Jałoszyński