Z przykrością zawiadamiamy, że w dniu 26 grudnia 2014 odszedł Wojciech Mazurkiewicz, trener UKS Orkan Środa Wielkopolska i były zawodnik LKS Orkan Poznań. Miał 53 lata.
Z przykrością zawiadamiamy, że w dniu 26 grudnia 2014 odszedł Wojciech Mazurkiewicz, trener UKS Orkan Środa Wielkopolska i były zawodnik LKS Orkan Poznań. Miał 53 lata.
Nazwisko Mazurkiewicz nierozerwalnie łączy się z historią jednego z najwybitniejszych, lekkoatletycznych klubów sportowych zrzeszonych w Ludowych Zespołach Sportowych. Wojtek i jego 11 lat starszy brat Hieronim przez dwie dekady zasilali szeregi LKS-u Orkan Poznań.
Hirek niezwykle wysoko zawiesił sportową poprzeczkę młodszemu bratu. Podczas Mistrzostw Polski Juniorów w 1969 roku swój pierwszy medal krajowego czempionatu zdobył Bronisław Malinowski. Srebro w biegu na 3000m cieszyło, jednak musiał Bronek uznać wyższość Mazurkiewicza. Hirek na tej samej imprezie „dorzucił” jeszcze jeden krążek z najcenniejszego kruszcu na dystansie dwukrotnie krótszym. W latach seniorskich raz znalazł się w ścisłym finale MP, zajmując ósmą pozycję w biegu na 5000m (14:06.4). Imponujące rekordy życiowe, aktualne swoją wartością po dziś dzień na krajowym podwórku płaskich biegów długich, 3:44.0, 8:01.2, 13:48.4 odpowiednio na 1500, 3000 i 5000m działały zapewne motywująco na młodszego Mazurkiewicza.
Wojtek otrzymał w genach niezwykłą wytrzymałość, jednak w odróżnieniu od brata nie dysponował możliwościami szybkościowymi. Debiuty na dłuższych dystansach zaliczał bardzo wcześnie. Jako junior młodszy pobiegł „piątkę” w 15:26.7. Już rok później wydłużył dystans dwukrotnie, notując w pierwszym starcie 32:41.3. Pracowitość oraz dążenie zbliżenia się poziomem do „Hirkowych” wyników zaprocentowały już rok później. Zważając na to, iż u Wojciecha sprawdzała się zasada „im dłużej tym lepiej” 14:40.69 uzyskane na 5000m dobrze rokowało w perspektywie startu na dystansie dwukrotnie dłuższym.
Pod koniec września na poznańskiej bieżni Wojtek pokonał 10 000m w rewelacyjnym jak na juniora czasie – 30:40.7. Był to wówczas szósty wynik w historii polskiej, juniorskiej lekkiej atletyki na tym dystansie. Rezultat ten do dnia dzisiejszego plasuje Mazurkiewicza na wysokiej, piętnastej pozycji najlepszych krajowych juniorów wszechczasów.
Dwa lata później Wojtek ostatecznie ustalił swój rekord życiowy na 30:23.0. Można powiedzieć, że na tym jednym dystansie udało mu się dogonić brata. Hirek swoje życiowe, stadionowe osiągnięcie na 10 000m miał dokładnie o sekundę lepsze od „młodego”. Ich wyniki przez kilka dekad figurowały na pozycjach numer jeden i dwa zestawienia najszybszych, klubowych zawodników na dwadzieścia pięć stadionowych okrążeń. Oczko niżej zepchnął braci dopiero Tomek Szymkowiak, trzykrotny mistrz Polski na tym dystansie (2010, 2011, 2013).
Rekordy życiowe Wojtka Mazurkiewicza:
1000m – 2:30.0 (1982)
1500m – 3:54.4 (1981)
3000m – 8:20.1 (1982)
5000m – 14:29.6 (1982)
10 000m – 30:23.0 (1982)
W latach późniejszych Wojtek poświęcił się między innymi pracy trenerskiej dochodząc na tym polu do sukcesów znacznie przewyższających wartością własne. Wychował doskonałych skoczków wzwyż – Jarosława Rutkowskiego i Mariusza Baszczyńskiego. Ten pierwszy pod skrzydłami Mazurkiewicza dotarł do wyniku 2.23 i aż trzech finałów juniorskich imprez międzynarodowych: 9 m. MEJ w Nowym Sadzie (2009), 7 m. MŚJ w kanadyjskim Moncton (2010) i 6 m. MME w Ostrawie (2011). Baszczyński dzięki warsztatowi trenerskiemu Mazurkiewicza doprowadził swój rekord życiowy do poziomu 2.19 i zajął 12. miejsce w MŚJ w Barcelonie przed trzema laty.
Działania Wojtka nie skupiały się tylko w obrębie jednego bloku. W ostatnich dwóch sezonach medale mistrzostw Polski zawodnicy Mazurkiewicza zdobywali w:
- 60m: Adrian Wesela (brąz HMPJm 2014)
- kula: Karolina Makowska ( srebro MP Mł 2014)
- kula: Letisja Krawczyk (srebro MP Mł 2012)
- kula: Marcin Wrotyński (srebro HMPJm 2013)
21 maja 2013 roku lekkoatletycznym środowiskiem, zwłaszcza Wielkopolski wstrząsnęła wiadomość o śmierci Hieronima Mazurkiewicza. Hirek zasnął i z tego snu już się nie obudził. Minęły 584 dni i nie ma z nami Wojtka…
Cześć Waszej pamięci Orkanowcy!
Tekst – Łukasz Panfil