Ewa Swoboda zadziwiła świat, uzyskując w Luksemburgu niesamowity (jak na swój wiek - 18 lat - i tę część sezonu) wynik w biegu na 60 m - 7.13 sek.
Ewa Swoboda zadziwiła świat, uzyskując w Luksemburgu niesamowity (jak na swój wiek - 18 lat - i tę część sezonu) wynik w biegu na 60 m - 7.13 sek.
Okazuje się, że nasza sprinterka nie spodziewała się aż takiego wystrzału formy. Oto co powiedziała kilkadziesiąt minut po swoim rewelacyjnym występie:
- W pierwszym biegu było 7:21, czyli bardzo szybko. Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie trochę gorzej. Ale tartan w tamtej hali był znakomity, super się biegało, mimo że było trochę duszno. A ten wynik 7.13 w finale to... nawet się nie spodziewałam! Oczywiście bardzo się cieszę. Wydaje mi się, że z tego co dziś nabiegałam jestem jeszcze coś w stanie urwać. Tak naprawdę nie myślałam dziś o tym rekordzie świata juniorek. Ale teraz warto się nad tym zastanowić, bo przecież od 7.13 do 7.09 jest całkiem blisko. Nie ma co ukrywać, że będę musiała jeszcze popracować, żeby się o tyle poprawić. Ale myślę, że jestem w stanie to zrobić. W Luksemburgu była znakomita bieżnia, chyba podobna będzie na mityngu Pedro's Cup, więc zobaczymy jak będzie. Można powiedzieć, że jestem zdrowa, czuję się bardzo dobrze, choć trochę pobolewa mnie kolano, to, z którym miałam problemy w zeszłym roku. Ten wynik daje mi kwalifikację na halowe mistrzostwa świata, ale chyba nie będziemy tak długo trenować. Raczej szybko zakończymy sezon halowy. W tym roku najważniejsze są igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro - zakończyła nasza sprinterka.