Projekt organizacji 11 listopada 2018 roku 100 biegów w 100 miastach z udziałem 100 000 osób wymaga od wszystkich ogromnego zdyscyplinowania- podkreślił mistrz olimpijski Robert Korzeniowski podczas konferencji w Centrum Prasowym PAP w Warszawie na 1000 dni do setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Projekt organizacji 11 listopada 2018 roku 100 biegów w 100 miastach z udziałem 100 000 osób wymaga od wszystkich ogromnego zdyscyplinowania- podkreślił mistrz olimpijski Robert Korzeniowski podczas konferencji w Centrum Prasowym PAP w Warszawie na 1000 dni do setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
W ubiegłym roku zainicjowane zostały dwa projekty dla uczczenia tego wydarzenia – krajowy i zagraniczny. W Polsce to m.in. Narodowy Bieg 100-lecia od Bałtyku do Tatr, upowszechnianie lekkoatletyki, a zwłaszcza biegania pod hasłem „Każdy może mieć swój Everest”, a za granicą - supermaraton w Katmandu poświęcony pamięci polskich himalaistów i trekking do bazy pod Everestem.
"Na rok 2018 stawiamy ambitny cel - 100 Biegów Niepodległości w 100 miastach z udziałem 100 000 osób. Takie przedsięwzięcie wymaga ogromnej pracy i zdyscyplinowania wszystkich podmiotów zaangażowanych w godne uczczenie 100-lecia niepodległości. Pracy tym większej, że w ciągu najbliższych trzech lat organizowane będą również inne imprezy w ramach projektu, głównie o charakterze patriotycznym, jak chociażby Bieg 1050-lecia Chrztu Polski (16 kwietnia w Warszawie) czy bieg i trekking Monte Cassino 2016 (21-22 maja)" - podkreślił wiceprzewodniczący komitetu organizacyjnego Robert Korzeniowski.
Rejestracja do Narodowego Biegu 100-lecia rozpoczęła się w listopadzie 2015 roku. Wszystkie zawody odbędą się 11 listopada 2018 roku na dystansie 10 km (niektóre na 11 km) ze startem o godz. 11:11. Uczestnicy pobiegną w jednakowych koszulkach i wszyscy, niezależnie od miasta w którym pokonywać będą trasę, otrzymają na mecie jednakowe medale oraz dyplomy, a zwycięzcy - jednakowe nagrody. To przedsięwzięcie wyzwoliło wiele inicjatyw społecznych oraz zaktywizowało różne grupy, stowarzyszenia, fundacje, jak również liczne grono zarejestrowanych już osób.
"Chcemy, aby każdy miał swój udział w tym projekcie, dołożył swoją cegiełkę, chociażby poprzez proste inicjatywy. W ten sposób wybrane zostało logo Biegu 100-lecia spośród dziesiątek prac, jakie napłynęły na konkurs. Jego zwycięzcą został Miłosz Wróblewski, pracownik firmy Tryumf ze Stalowej Woli. W podobny sposób wyłonione będą inne elementy, jak np. projekty koszulek, medali, dyplomów oraz różnych gadżetów" - poinformował Korzeniowski, zdobywca czterech złotych medali olimpijskich w chodzie.
Interesującą inicjatywę podjęło Stowarzyszenia Biegów Górskich w Jastrzębiu-Zdroju. W dniach 16-17 lipca w Korbielowie w ramach Run Mount Everest uczestnicy zawodów będą mogli wybrać jedną z pięciu tras: Mount Everest – 80 km, Mont Blanc – 60 km, Rysy – 29,5 km, Babia Góra – 20 km oraz śląski Mount Everest (Pilsko 1533 m) – 10 km (więcej na stronie runmounteverest.pl).
W ciągu trzech miesięcy zarejestrowało się do Biegu 100-lecia ponad 1600 osób, w tym 450 kobiet. Najwięcej z: Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Łodzi, Bydgoszczy, Gryfina, Kielc, Działdowa i Lublina. Natomiast do organizacji Narodowego Biegu 100-lecia zgłosiły się dotychczas 33 miejscowości, w tym mało znane na biegowej mapie Polski, jak np. Dobre Miasto, Mochy, Olszyna, Pajęczno, Rydzyna, Słupca, Wolbrom czy Zwoleń.
"I o to nam właśnie chodzi - zaznaczył prezes PZLA Jerzy Skucha. - To szansa uaktywnienia się małych miejscowości, które w kampanii promującej projekt mają okazję zachęcić amatorów biegania nie tylko do startu w zawodach, ale do odwiedzenia najbardziej atrakcyjnych miejsc w ich regionie. Sprzyjać temu będzie też data biegu. 11 listopada w 2018 roku wypada w niedzielę, a więc można się wybrać do danej miejscowości już w piątek po pracy. Może to być zatem sportowo-krajoznawczy weekend".
Wkładem PZLA w projekt 100-lecia będzie m.in. przygotowanie w tych stu miejscowościach miasteczek lekkoatletycznych dla dzieci i młodzieży. "Nie trzeba jechać w Himalaje, aby wejść na najwyższą górę świata. Każdy może mieć swój Everest w swoim miejscu zamieszkania, nauki czy pracy. Tak należy postrzegać ten wyjątkowy projekt" – podkreślił Skucha.
Informacja prasowa