Zwykłe, majowe popołudnie w urokliwej Spale, niespełna 120 kilometrów od Warszawy. To tutaj formę szlifuje wielu lekkoatletów, którzy później w sezonie zdobywać będą dla Polski medale mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich.
Zwykłe, majowe popołudnie w urokliwej Spale, niespełna 120 kilometrów od Warszawy. To tutaj formę szlifuje wielu lekkoatletów, którzy później w sezonie zdobywać będą dla Polski medale mistrzostw Europy i igrzysk olimpijskich.
Do środy w spalskim ośrodku przygotowań olimpijskich trenował Tomasz Majewski, który następnie wyjechał do Warszawy, a stamtąd do Szanghaju. W sobotę wystartuje w Chinach w mityngu Diamentowej Ligi. - Jak rozpocznie sezon? Tok się okaże... - mówi tajemniczo trener Tomka, Henryk Olszewski.
Spała to miejsce, które na ostatnie przygotowania do sezonu wybrała grupa młociarzy trenera Czesława Cybulskiego - z Pawłem Fajdkiem i Joanną Fiodorow na czele. Oboje mają już za sobą pietwszy start w tym roku. W Kielcach Asia rzuciła 71.87, a Paweł 79.12. - Kończymy zgrupowanie w sobotę, trzeba było trochę przycisnąć. Za mną mocne treningi, a w przyszłym treningu lekkie odpuszczenie i zaczynamy poważne starty. Przed tym sezonem poważnie zadbałam o zdrowie, więc powinno być dobrze - mówi brązowa medalistka ME sprzed dwóch lat. - Przed nami jeszcze trochę pracy, ale doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, po co pojedziemy do Rio de Janeiro. Celem są medale olimpijskie - dodaje trener Cybulski.
Dla niektórych czwartek był dniem mocnego treningu w Spale, dla innych regeneracji. Tej ostatniej poświęcili się w miejsciowych gabinetach odnowy biologicznej nasi dyskobole - Robert Urbanek i Piotr Małachowski. - Czuję, że jestem naprawdę dobrze przygotowany do sezonu. Treningi wskazują na to, że już wkrótce powinny przyjść rzuty na poziomie 66,5-67 metrów - mówi Robert, który ma zaplanowany koleny start na 22 maja w Rabacie (po raz pierwszy odbędzie się tam mityng Diamentowej Ligi).
W popołudniowym słońcu na spalskim stadionie w czwartek trenowali m.in. Karol Zalewski, Patrycja Wyciszkiewicz i Karolina Kołeczek. Justyna Święty i Monika Szczęsna, czyli specjalistki od dystansu 400 m, zrobiły rozgrzewkę w pobliskim lesie, a później wybrały się na siłownię. -Czuję się tu wspaniale, szczególnie kiedy jest taka pogoda jak dziś. Jeśli chodzi o trening, wydłużyłam krok i liczę na to, że ten manewr przyniesie efekt w postaci lepszych wyników - mówi Justyna.
Patrycja Wyciszkiewicz pod okiem trenera Edwarda Motyla ćwiczyła na płotkach (ale chyba nie ciągnie ją na razie do dystansu 4x400 m pł...), a później pchała kilkukilogramową piłką. - Cały czas jesteśmy w pracy, bo przecież za mną powrót po kontuzji, więc przygotowania były krótsze. Ale dzisiejszy trening jest lightowy: skoczność, płotki i sprawność. Wszystkie swoje przygotowania do międzynarodowych imprez miałam w Spale, dobrze się tu czuję. Potwierdzeniem tych słów niech będzie to, że właśnie o tutejszym ośrodku piszę pracę licencjacką... - śmieje się Patrycja.
Kiedy Wyciszkiewicz wypychała piłkę w kierunku trenera Motyla, Karol Zalewski rzucał kulą. Przodem ustanowił rekord życiowy: 18 m 58 cm! - W Spale zostaję do 19 maja, a później od razu mam startowy maraton, czyli 3 biegi na 200 metrów: 20 maja w Ostrawie, 21 maja w Warszawie i 22 maja w Łodzi. Później jedziemy do Cetniewa i tam będziemy się przygotowywać do dalszej części sezonu. Mój trening się troszkę zmienił, natężenie jest wyższe, inne odcinki. Mam nadzieję, że nie przesadzamy z trenerem i że te treningi przełożą się na wyniki w sezonie - tłumaczy Karol Zalewski.
W Spale trenuje też nasz najlepszy w ostatnim czasie maratończyk, Yared Shegumo. - Wygląda naprawdę dobrze, oby tak dalej - mówi zadowolony trener Janusz Wąsowski.
Nasi lekkoatleci od pokoleń stanowią najsilniejsza grupę, trenującą w Spale. Niemal zawsze - wyjeżdżając z tego ośrodka - wracali z medalami wielkich światowych imprez. Oby w tym roku było podobnie!