Ozdobą już 16. Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego w Bydgoszczy był ostatni rzut w konkursie Pawła Fajdka na odległość 81.71, dwukrotny mistrz świata powiększył przewagę nad rywalami w tabeli światowej do prawie trzech metrów.
Ozdobą już 16. Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego w Bydgoszczy był ostatni rzut w konkursie Pawła Fajdka na odległość 81.71, dwukrotny mistrz świata powiększył przewagę nad rywalami w tabeli światowej do prawie trzech metrów.
Paweł Fajdek, dzień po 27 urodzinach, najlepiej zaprezentował się w dwóch ostatnich kolejkach, w piątej poprawił się o ponad dwa metry osiągając 79.80, a w ostatniej, jak sam stwierdził, rozluźnił się, czego efektem był rezultat 81.71. Wojciech Nowicki w szóstej próbie wynikiem 76.44 wysunął się na drugie miejsce.:
– Przez ostatnie pótora tygodnia startowałem trzykrotnie i nie ukrywam, że odczuwam zmęczenie z tym związane. Także jak na moją dyspozycję dzisiaj – wynik satysfakcjonujący. Teraz czas na krótki odpoczynek i rozpoczęcie przygotowań pod Igrzyska Olimpijskie, gdzie oczywiście celem jest medal – powiedział Paweł Fajdek.
Przyjemną niespodziankę sprawił Remigiusz Olszewski, który w eliminacjach przebiegł 100 m w czasie 10.21 (1.8 m/s) poprawiając rekord życiowy sprzed tygodnia aż o 0.16. Finał wygrał Brytyjczyk Samuel Osewa 10.29 (+1.2), a poznaniak po bardzo dobrym początku biegu dotarł do mety truchtem.
Po eliminacjach powiedział: – Jestem szczęśliwy, że udało się pobiec tak szybko. Warunki dla sprinterów są znakomite. Mam nadzieję, że w finale pozostaną takie same. Liczę, że poprawię wynik, bo ten bieg był szarpany.
Po finale, którego nie ukończył: – Na szczęście nie jest to nic poważnego. Poczułem skurcz w nodze i nie chciałem ryzykować. Żałuję, bo liczyłem na poprawienie wyniku z eliminacji.
Remigiusz Olszewski awansował na piąte miejsce, współnie z Marcinem Nowakiem, wśród najszybszych Polaków w historii.
Bieg 110 m przez płotki wygrał Antonio Alkana (RSA) 13.40, Damian Czykier (przyjechał prosto z AMP w Łodzi) „urwał” jedną setną z rekordu życiowego osiagając 13.62 (3 miejsce).
- Jestem bardzo zadowolony z życiówki. Tym bardziej, że przestraszyłem się biegu. Celuję w minimum na Rio. Liczę, że uda mi się je wypełnić, gdy poprawię dobieg. Z resztą dystansu jest całkiem dobrze. To naprawdę miłe uczucie być najszybszym Polakiem w tym sezonie. Mam nadzieję, że tak już zostanie do końca. Postaram się to udowodnić na Mistrzostwach Polski.
19-letni kulomiot Konrad Bukowiecki już na dobre „zadomowił się” powyżej granicy 20.50, zwyciężył rezultatem 20.83 – drugim w karierze. Tomasz Majewski był drugi z wynikiem 20.17 (trzykrotnie przekroczył 20 m).
- Chciałbym zapomnieć o trzech pierwszych kolejkach. Później zaczęły się niezłe pchnięcia. Jestem zadowolony z wyniku, bo to drugi rezultat w karierze. Jeśli chodzi o Tomka Majewskiego, to zawsze fajnie jest go pokonać. Zresztą poziom w kraju jest naprawdę wysoki. Mimo potwierdzenia minimum, nie jestem pewien wyjazdu do Rio. Jest przecież Michał (Haratyk), Rafał (Kownatke) i inni. Przed sezonem chciałem osiągnąć stabilizację na poziomie 20 metrów, a okazuje się, że pcham dalej. Nie czuję się teraz najlepiej, bo męczy mnie trochę przeziębienie. To był mój pierwszy start na bydgoskim stadionie i bardzo mi się podobało. W tym sezonie ważne są wszystkie imprezy. Planuję jechać zarówno do Amsterdamu, jak i do Rio. Chcę też obronić tytuł (mistrza świata Juniorów), chociaż konkurencja nie śpi. Mistrzostwa Świata Juniorów będą dla mnie szczególne, bo odbędą się na polskiej ziemi oraz będę bronić na nich tytułu.
Karolinie Kołeczek do minimum na Rio na 100 m przez płotki (wynoszącego 13.00) zabrakło 0.01 i prawidłowego wiatru (wiało +2.4 m/s), zwyciężyła Christina Manning (USA) 12.84.
- Ciężko się biegło, bo wiatr był dzisiaj silny. Miałam problemy techniczne. Wpadałam w płotki. Czas, mimo warunków, jest dobry. Bardzo lubię przyjeżdżać do Bydgoszczy. Zawsze biegam tu szybko. W tym sezonie szykuję się zarówno na Amsterdam, jak i na Rio. Na Mistrzostwach Europy chciałabym znaleźć się w finale. Na Igrzyskach, realnie patrząc, stać mnie na półfinał. To jest sezon olimpijski, więc nikt nie będzie odpuszczać. Nawet bieganie w granicach 12,70 może nie wystarczyć – powiedziała sandomierzanka.
Na 400 m po znakomitym finiszu wygrał Soufiane Bouhada (ALG) 46.34, z kandydatów do reprezentacyjnej sztafety (zabrakło Rafała Omelki) najlepiej zaprezentował się Jakub Krzewina 46.50:
- Jestem w ciężkim w treningu, mam nadzieję, że uda mi się poprawić moje wyniki. Dzisiaj zabrakło 10 setnych do minimum na Amsterdam. Moja życiówka pozwala mi myśleć nie tylko o Mistrzostwach Europy, ale i Igrzyskach w Rio. Liczę, że uda mi się tam pojechać. Celem jest finał w sztafecie. Na szczęście w tym sezonie ze zdrowiem wszystko w porządku. Szkoda, że dzisiaj mocno wiało dlatego ciężko się biegało. Ten stadion ma w sobie coś takiego, że gdy wiatr tu „wpada”, to ciągle po nim krąży.
Rywalizację najlepszych trójskoczków w Polsce wygrał Adrian Świderski 16.67 (z wiatrem +2.3), Karol Hoffmann w prawidłowych warunkach osiągnął 16.54.
Bieg na 400 m wygrała Kanadyjka Carline Muir 51.85, najszybszą z Polek była Małgorzata Hołub 52.43, Patrycja Wyciszkiewicz, zmęczona startem w AMP, zajęła ósme miejsce
Na niskich płotkach Tina Matusińska 56.66 niespodziewanie pokonała Emilię Ankiewicz 56.77.
Na 100 m, pod nieobecność Ewy Swobody, zwyciężyła Agata Forkasiewicz 11.50 (+2.0), drugi czas z Polek osiągnęła Anna Kiełbasińska 11.52, ale w finale szybciej od niej pobiegła Katarzyna Sokólska 11.56 (życiówka).
Fot. Marek Biczyk
jr + Małgorzata Reszka