Menu
1 / 0
Aktualności /

Memoriał Kusego: nokaut Włodarczyk, 1.99 Lićwinko

Memoriał Kusego: nokaut Włodarczyk, 1.99 Lićwinko

Dwa najlepsze wyniki na świecie w sezonie 2016 były, podczas 62. Memoriału Janusza Kusocińskiego, dziełem Anity Włodarczyk i Kamili Lićwinko. W Szczecinie udanie startowali także polscy tyczkarze, kulomioci i dyskobole, ciekawie było również w biegach średnich.

Dwa najlepsze wyniki na świecie w sezonie 2016 były, podczas 62. Memoriału Janusza Kusocińskiego, dziełem Anity Włodarczyk i Kamili Lićwinko. W Szczecinie udanie startowali także polscy tyczkarze, kulomioci i dyskobole, ciekawie było również w biegach średnich.

 

Nokaut – tak jednym słowem można określić dzisiejszy konkurs rzutu młotem kobiet na stadionie im. Maniaka w Szczecinie. Polka zaczęła od rzutu na 77.17, ale kulminacja jej siły miała miejsce w drugiej próbie – zawodniczka stołecznej Skry posłała młot na znakomitą odległość 79.61. Po tym rzucie Włodarczyk umocniła się na pozycji liderki światowych tabel, a jej rezultat jest także trzecim najlepszym wynikiem w historii światowej lekkoatletyki. W kolejnych seriach trenowana przez Krzysztofa Kaliszewskiego zawodniczka rzucała równie daleko – w III kolejce młot wylądował poza promieniem w rejonie 78 metra, a w kolejnych seriach było jeszcze dwukrotnie ponad 76 metrów i raz ponad 77. Drugą w konkursie Sophie Hitchon nasza dominatorka rzutu młotem wyprzedziła o blisko 8 metrów – Brytyjka rzuciła 71.86, a trzecia w konkursie Zalina Marghieva z Mołdawii uzyskała 71.83. Trudny konkurs za Malwiną Kopron – świeżo upieczona rekordzistka Polski U23 po rzucie na 70.05 miała trzy nieudane próby (młot lądował w siatce) i zakończyła zmagania na piątym miejscu.

Kibice, którzy w ostatnich tygodniach nieco drżeli o formę Kamili Lićwinko po 62. Memoriale Janusza Kusocińskiego mogą odetchnąć z ulgą. Zawodniczka Podlasia Białystok weszła w konkurs spokojnie zaliczając w pierwszej próbie 1.88. Gdy poprzeczka została zawieszona na 1.91 Polka przyprawiła sympatyków lekkoatletyki o mocniejsze bicie serca – jej główne rywalki w dzisiejszych zawodach Bułgarka Mirela Demirewa oraz Uzbeczka Svetlana Radzivil zaliczyły wysokość w pierwszych próbach, nasza zawodniczka uporała się z nią w drugiej. Po skokach na 1.93 – zaliczonych przez zawodniczkę z Bułgarii w trzeciej i przez Polkę w drugiej próbie – poprzeczka powędrowała na 1.95. Demirewa skoczyła w pierwszym, Lićwinko w drugim podejściu. Odwrotnie sytuacja wyglądała na wysokości 1.97 – obie panie po jej zaliczeniu dołączyły do Włoszki Desirée Rossit na prowadzeniu w światowych tabelach. Polka nie poprzestała jednak na tym i skoczyła dziś jeszcze 1.99 – ten wynik dał jej zwycięstwo oraz samotne prowadzenie w światowym rankingu sezonu 2016. Lićwinko wyrównała własny stadionowy rekord Polski oraz atakowała jeszcze 2.01.

Tomasz Majewski – dla którego sezon 2016 jest ostatnim w karierze zawodniczej – nie musi się martwić o przyszłość polskiego pchnięcia kulą. Fakt ten został ponownie potwierdzony podczas dzisiejszych zmagań. Podczas Memoriału Kusego już w pierwszej serii na prowadzenie wysunął się Konrad Bukowiecki, który uzyskał 20.32. Ta próba polskiego juniora była preludium do wydarzeń z drugiej serii – w niej urodzony w 1997 roku zawodnik Gwardii Szczytno pchnął poza granicę 21 metrów, a sędziowie zmierzyli odległość 21.02. Rezultat ten dał Bukowieckiemu wygraną, a podkreślił ją jeszcze w dwóch ostatnich seriach, w których uzyskiwał 20.57 i 20.43. Za plecami mistrza świata juniorów walczył Majewski i Haratyk. Dwukrotny mistrz olimpijskich w drugiej serii uzyskał 20.63, a po chwili poprawił się na 20.78 i plasował się na drugim miejscu. Tymczasem Michał Haratyk po dwóch słabszych pchnięciach w trzeciej serii uzyskał 20.52. Później ponad 20 metrów zawodnik z Krakowa uzyskiwał we wszystkich seriach, a w ostatnim pchnięciu kula pofrunęła najdalej – 20.87 i odebrane drugie miejsce Majewskiemu. Dzisiejszy, niezwykle emocjonujący konkurs, jest zapowiedzią wielkich emocji nie tylko na przyszłotygodniowych mistrzostwach Polski, ale również w sierpniowych Igrzyskach XXXI Olimpiady w Rio de Janeiro.

Mistrz świata Piotr Małachowski zdominował konkurs rzutu dyskiem. Miotacz wrocławskiego Śląska w pierwszej serii rzucił 64.04 i objął prowadzenie, którego nie oddał już do końca zmagań. W kolejnych czterech rzutach osiągał wyniki ponad 65 metrowe, a najdalszą próbę miał w piątej serii, w której posłał dysk na 66.56. Za jego plecami walkę o drugie miejsce stoczyli Robert Urbanek i Kolumbijczyk Maurice Ortega. Polak w drugiej próbie rzucił 64.01 i był drugi. Południowy Amerykanin na rzut polskiego dyskobola odpowiedział w czwartej serii, gdy wynikiem 65.06 poprawił rekord Kolumbii i przesunął się na drugie miejsce. Urbanek po chwili osiągnął 65.04 i pozostał na trzecim miejscu. Znany z waleczności brązowy medalista mistrzostw świata i Europy nie poddał się i w ostatniej serii przesunął się na pozycję wicelidera rzucając 65.56. Wartym odnotowania jest kolejny udany start Bartłomieja Stója – 20-letni mistrz Europy juniorów był piąty, ale uzyskał dobry wynik 61.70.

5.70 – tyle skoczyli dziś Piotr Lisek i Paweł Wojciechowski. Zwycięstwo odniósł faworyt gospodarzy – reprezentant miejscowego Ośrodka Skoku o Tyczce – Piotr Lisek. Dla zwycięzcy to wyrównanie najlepszego rezultatu w sezonie letnim, dla Wojciechowskiego drugi wynik w tym sezonie. Obaj polscy zawodnicy atakowali jeszcze poprzeczkę zawieszoną na 5.78, ale nie były to próby udane. Trzecie miejsce zajął, z wynikiem 5.60, trzeci z naszych asów Robert Sobera. Polscy zawodnicy, co cenne, pokonali dziś aktualnego mistrza globu Kanadyjczyka Shawna Barbera, który w stolicy Pomorza Zachodniego skoczyła jedynie 5.50.

Emocje towarzyszyły biegowi na 800 metrów mężczyzn. Gdy po pierwszym okrążeniu z bieżni zniknął pacemaker do przodu wyrwał Adam Kszczot. Wicemistrz świata z Pekinu prowadził jeszcze na ostatnim wirażu. Wspaniałą walkę średniodystansowcy stoczyli na ostatniej prostej. Kszczot jakby osłabł i zaczęli wyprzedzać go rywale z Marcinem Lewandowskim na czele. Zawodnicy biegli w małej grupce, wpadając na metę prawie jednocześnie. Lewandowski wygrał z czasem 1:45.68, ale drugiego dziś Kenijczyka Leonarda Kosencha wyprzedził jedynie o 0.01 sekundy. Trzeci był Brytyjczyk Michael Rimmer – 1:46.13. Kszczot finiszował jako piąty z czasem 1:46.37.

Znakomitym finiszem, podobnie jak przed kilkoma dniami w Sztokholmie, popisała się Angelika Cichocka. Na końcu ostatniego wirażu biegu na 1500 metrów miała miejsce niewielka przepychanka, z której zwycięsko wybiegła właśnie zawodniczka Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego. Polska wicemistrzyni świata i Europy wybiegła na prostą jako pierwsza i pozycji liderki nie oddała. Za nią wspaniałą pogoń i waleczność ponownie zademonstrowała Sofia Ennaoui. Biegaczka miejscowego MKL-u goniła liderkę po trzecim torze i mimo iż na ok. 150 metrów przed metą biegła na dalszej pozycji to finiszowała jako druga. Czas Cichockiej to 4:07.67, Ennaoui 4:08.69. Trzecia dziś Renata Pliś wynikiem 4:08.85 wypełniła wskaźnik PZLA na lipcowe mistrzostwa Europy w Amsterdamie.

Konkurs młociarzy Paweł Fajdek – dwukrotny mistrz świata – rozpoczął od dwóch niemierzone próby. Młot wyrzucany z koła przez polskiego czempiona latał daleko, ale niestety lądował za wyznaczonym sektorem. W trzeciej serii młociarz Agrosu Zamość rzucił jednak 79.99 i wysunął się na prowadzenie przed Katarczyka Aszrafa Amdżad as-Sajfi. Po kolejnych dwóch rzutach Fajdka sędzia ponownie podnosił czerwoną chorągiewkę, ale swoje zwycięstwo podopieczny Czesława Cybulskiego przypieczętował w ostatniej serii, w której osiągnął 80.10. Dla Fajdka to szósty wygrany konkurs w tym sezonie – w pięciu z nich uzyskiwał ponad 80 metrów. Drugi był w Szczecinie Katarczyk As-Sajfi (77.43), trzeci Tadżyk Nazarov (77.20). Czwarte miejsce, rzucając 75.91, wywalczył Wojciech Nowicki. 

- Nie mogłem się wstrzelić– podsumowywał swój start w wywiadzie dla Telewizji Polskiej Fajdek. Podopieczny obchodzącego dziś 81 urodziny Czesława Cybulskiego zapewnił jednocześnie, że niewiele trzeba poprawić, aby młot regularnie lądował poza granicą 82 metrów.

Jako gwiazda biegu na 100 metrów była w Szczecinie anonsowana oczywiście Ewa Swoboda. Polska juniorka nie zawiodła – w finałowym biegu powiększała przewagę nad rywalkami z każdym metrem i ostatecznie finiszowała z czasem 11.36. Podopieczna Iwony Krupy zdystansowała bardziej doświadczone rywalki – druga była Anna Kiełbasińska (11.65), a trzecia Marika Popowicz-Drapała (11.67). Szansa na rewanż, już z udziałem nieobecnej na Kusym Agaty Forkasiewicz, w piątkowy wieczór podczas mistrzostw Polski na stadionie w Bydgoszczy.

Patrycja Wyciszkiewicz prowadziła przez sporą część rywalizacji na 400 metrów. Na ostatniej prostej Poznanianka jednak osłabła i początkowo równo biegły ze sobą Justyna Święty i Małgorzata Hołub. Z każdym kolejnym metrem przewagę nad Koszalinianką zwiększała zawodniczka z Katowic i na mecie Święty zameldowała się z czasem 52.22, wyprzedzając Hołub o ponad pół sekundy (52.81). Wyciszkiewicz była dziś trzecia – 53.02.

W drugiej kolejce trójskoku, przy wietrze wiejącym w plecy z siłą 2,2 m/s, Anna Jagaciak-Michalska skoczyła 14.08 i zapewniła sobie zdecydowane zwycięstwo nad rywalkami. Drugie miejsce z wynikiem 13.40 zajęła Nubia Soares z Brazylii, a trzecia była Nneka Okpala z Nowej Zelandii – 13.30.

Minimum na mistrzostwa Europy potwierdził zwycięzca konkursu rzutu oszczepem – Hubert Chmielak wygraną w 62. Memoriale Janusza Kusocińskiego zapewnił sobie próbą z czwartej serii na 80.41. Drugie miejsce zajął Estończyk Magnus Kirt (77.68), a trzeci był Bartosz Osewski (76.16).

W sprincie na 100 metrów Remigiusz Olszewski (Gwardia Piła) wygrywając w finale z czasem 10.34 drugi raz w tym sezonie wypełnił wskaźnik na mistrzostwa kontynentu w Amsterdamie. W finale Polak pokonał Włocha Simone Pettenati (10.43).

13.15 uzyskała w biegu na 100 metrów przez płotki Karolina Kołeczek i pierwszy raz w tym sezonie uzyskała wynik uprawniający ją do startu w Amsterdamie. Na dystansie 110 metrów przez płotki wygrał, z czasem 13.90, Dominik Bochenek.

W skoku w dal Adrian Strzałkowski wygrał z wynikiem 7.60 i pokonał Krzysztofa Lewandowskiego (7.21) oraz Patryka Bachara (7.20).

Anna Sabat z czasem 2:04.36 wygrała bieg na 800 metrów, pokonując na mecie Paulinę Mikiewicz-Łapińską (2:04.37) oraz Weronikę Wykę (2:04.94).

W skoku o tyczce najlepsza była juniorka Agnieszka Kaszuba – urodzona w 1998 roku skoczyła w Szczecinie 4.00, trzy próby na wypełnienie wynoszącego 4.10 wskaźnika PZLA na mistrzostwa świata juniorów w Bydgoszczy były dla Gdynianki nieudane. 

Pełne wyniki: Szczecin

Maciej Jałoszyński

Powrót do listy

Więcej