Menu
1 / 0
Aktualności /

Zgrupowanie w Spale - treningi w miłej atmosferze

Zgrupowanie w Spale - treningi w miłej atmosferze

W mijającym tygodniu wielu lekkoatletów - zarówno tych czołowych reprezentantów Polski, jak i zawodników z zaplecza kadry - przebywało w Spale na zimowym zgrupowaniu przygotowawczym przed 2017 rokiem. Postanowiliśmy odwiedzić ich z kamerą i aparatem i sprawdzić, w jakiej są formie po sezonie olimpijskim.

W mijającym tygodniu wielu lekkoatletów - zarówno tych czołowych reprezentantów Polski, jak i zawodników z zaplecza kadry - przebywało w Spale na zimowym zgrupowaniu przygotowawczym przed 2017 rokiem. Postanowiliśmy odwiedzić ich z kamerą i aparatem i sprawdzić, w jakiej są formie po sezonie olimpijskim.



O tej porze roku Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale tętni życiem. Zmodernizowana i odświeżona hala lekkoatletyczna nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony sportowców w różnym wieku i na różnym poziomie. Niektóre z naszych gwiazd właśnie w grudniu - a więc nieco później niż dotychczas - rozpoczynają przygotowania do sezonu poolimpijskiego. - Przeanalizowaliśmy wszystko z trenerem i doszliśmy do wniosku, że przygotowania zaczniemy później. Zrobiłem chyba najdłuższą w życiu przerwę po sezonie, przez miesiąc nic nie robiłem - przyznaje medalista mistrzostw świata i Europy w rzucie dyskiem, Robert Urbanek, który w Spale rzuca też... pałkami.

 

Robert Urbanek podczas zgrupowania w Spale

Robert Urbanek podczas spalskiego treningu z pałkami


- Dzięki temu ćwiczymy odpowiednią technikę, ale chronimy też opuszki palców - tłumaczy Robert i dodaje: - W tej chwili jedyne miejsce, w którym można w Polsce potrenować to właśnie Spała. Mamy zadaszoną rzutnię, temperatura wewnątrz jest wyższa. Nie ma tego problemu, że taplamy się w śniegu, czy w deszczu.



Razem z Robertem Urbankiem w Spale przygotowują się też m.in. Bartłomiej Stój i Piotr Małachowski.
Z rzutni, ale tej naprzeciwko zadaszonego koła do dysku, korzysta w Spale Malwina Kopron. Młodzieżowa rekordzistka Polski przed sezonem 2017 zmieniła trenera. Pożegnała się z Czesławem Cybulskim i wróciła do dziadka - Witolda Koprona. - Świetnie się dogadujemy. Muszę przyznać, że dziadek wymaga ode mnie więcej, ale to dobrze. Najważniejsze, że rozmawiamy i razem decydujemy, co będzie dla mnie najlepsze - mówi Malwina, która planuje w 2017 roku zdobyć medal Uniwersjady, srebro mistrzostw Polski i znaleźć się w wąskim finale mistrzostw świata.



W Spale trenuje też grupa chodziarzy. Wśród przestawicieli tej specjalności jest oczywiście Grzegorz Sudoł, czyli medalista mistrzostw świata i Europy. Tym razem jednak nie jako zawodnik, a jako... trener. - Taką rolę powierzył mi Polski Związek Lekkiej Atletyki. Nie stawiam sobie na razie żadnych konkretnych celów. Po prostu chciałbym, żeby polski chód znów liczył się w walce o medale wielkich imprez. Na pewno mamy potencjał - mówi 38-letni szkoleniowiec.



W połowie grudnia w Spale można było spotkać niemal całą polską czołówkę skoku wzwyż. Była halowa mistrzyni świata, Kamila Lićwinko z mężem Michałem i trenujący z nimi Sylwester Bednarek. - Jeszcze jestem na innym etapie treningu, dłużej odpoczywałam, a teraz mam lekkie wprowadzenie. Na razie trenuję spokojnie, raz dziennie. Zazwyczaj o tej porze mój trening był intensywny, ale tym razem miałam czas, żeby odpocząć. Jeśli z treningu wyjdzie jakieś dobre skakanie to wystartuję w mistrzostwach Polski i halowych mistrzostwach Europy - powiedziała Kamila.
Kilka metrów dalej trening miały podopieczne Dawida Pyry, czyli Urszula Gardzielewska i Justyna Kasprzycka. Ta ostatnia wraca do treningów po poważnej kontuzji. - Wszyscy pytają, jak się czuję i to jest bardzo miłe. Moje treningi zaczynają wyglądać naprawde nieźle. Już skaczemy, ale na razie tylko w poziomie, a nie wzwyż. Na to przyjdzie jeszcze czas. Chciałabym wystartować latem w mistrzostwach świata w Londynie - przyznaje finalistka mistrzostw Europy i mistrzostw świata.



Po zawirowaniach związanych ze sprawą niedozwolonej substancji, jaką znaleziono w organizmie Konrada Bukowieckiego (nasz kulomiot udowodnił, że środek przyjął nieświadomie, razem z teoretycznie czystą odżywką), nasz mistrz i rekordzista świata juniorów w pchnięciu kulą, może się już skoncentrować na treningach. - Oczywiście zamierzam się jeszcze odwołać od decyzji polskiej komisji, która zaproponowała karę nagany, ale na razie chcę się skupić na treningach. Najważniejsze, że będę mógł startować, bo mocno się nastawiam zarówno na sezon halowy jak i letni. Zdradzę tylko, że na razie kula lata dalej niż rok temu - mówi z uśmiechem.

Konrad Bukowiecki podczas treningu w Spale

W Spale Konrad przymierzył się do oszczepu (damskiego...), ale zapewnia, że nie zamierza zmienić konkurencji...



Dla urozmaicenia i rozluźnienia Konrad przymierzył się nawet do oszczepu naszej mistrzyni świata juniorek, Klaudii Maruszewskiej. Po chwili jednak oddał sprzęt koleżance, pozostając przy kuli. Natomiast Klaudia oczywiście nie rzucała w spalskiejn hali. Oszczep potrzebowała tylko do różnych ćwiczeń ogólnorozwojowych i sprawnościowych. - Dzisiejszy trening i tak opierał się głównie na bieganiu. Trener mówi,żebym robiła to luźno, ale szybko, ale ja jak zwykle staram się wszystko robić na maksa. Trenuję na 110 procent, bo nie jestem już juniorką - śmieje się Klaudia.



W Spale spotkaliśmy też medalistę mistrzostw świata i czwartego zawodnika igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, Piotra Liska. Nasz tyczkarz miał tego dnia lekki trening, dodatkowo - razem z trenerem Marcinem Szczepańskim - pomagał wieloboistom, którzy ćwiczą w Spale pod okiem Marka Rzepki.

 

Piotr Lisek podczas zgrupowania w Spale

Piotr Lisek podczas gimnastycznych ćwiczeń w Spale

 

- Na razie powolutku wchodzimy na skocznię, na techniki. Robimy ciężką pracę fizyczną. Poważne skoki zaczną się w styczniu - mówi Piotrek.  Na jego serdecznym palcu lśni obrączka. To symbol małżeństwa, które zawarł niedawno z była tyczkarką, Aleksandrą Wiśnik. - Jest super, bardzo się cieszę - zapewnia nasz tyczkarz, uśmiechnięty od ucha do ucha.



W Spale na grudniowym zgrupowaniu pojawili się też m.in. czterystumetrowcy pod okiem Józefa Lisowskiego oraz Ewa Swoboda z trenerką Iwoną Krupą. Nasza wicemistrzyni świata juniorek w biegu na 100 m wybrała się na kilka godzin na badania do Warszawy. - Standardowa procedura, nic mi nie dolega - zapewnia Ewa. - Trenuję i liczę na szybkie bieganie w sezonie 2017.
Większość lekkoatletów opuszcza zgrupowanie w Spale po weekendzie (niektórzy, tak jak Piotr Małachowski, 22 grudnia), aby spędzić święta Bożego Narodzenia z rodziną. Wszystkim życzymy zdrowia i udanych treningów na kolejnym zgrupowaniu - również w Spale!

rb

Powrót do listy

Więcej