Menu
1 / 0
Aktualności /

Co się dzieje z Marcinem Starzakiem?

Brązowy medalista halowych ME z Turynu, Marcin Starzak, nie wystartował w mistrzostwach Polski. Nasz najlepszy skoczek w dal doznał kontuzji i zakończył sezon. Jak szybko krakowianin zdoła wrócić do treningów i czy będzie potrzebna operacja?

Brązowy medalista halowych mistrzostw Europy z Turynu, Marcin Starzak, nie wystartował w mistrzostwach Polski. Nasz najlepszy skoczek w dal doznał poważnej kontuzji i zakończył sezon. Jak szybko krakowianin zdoła wrócić do treningów i czy będzie potrzebna operacja?

Wątpliwości rozwiewa trener Starzaka, Piotr Bora:

- Wielokrotnie byliśmy na kolanach i wstawaliśmy. Oczywiście teraz będzie tak samo. Najważniejsze jest zdrowie. Kontuzja Marcina okazała się na tyle poważna, że postanowiliśmy zakończyć sezon. Lekarska diagnoza mówi o naderwaniu mięśnia prostownika małego palca u lewej nogi i wylew w okolicach pięty. Zawodnik miał już badanie USG w Krakowie, teraz przejdzie kolejne w Warszawie. Myślę, że z czasem wróci do dyspozycji. Powody kontuzji? Jest ich kilka. Ale muszę przyznać, że sprzęt, jaki miał na nogach podczas skakania – najnowszy model Adidasa – nie nadaje się do skoku w dal. Już wielokrotnie to podkreślałem. Te buty ładnie wyglądają, lecz nie spełniają swojego zadania. Buty muszą być bezpieczne. Przechodziłem to już kiedyś z innym zawodnikiem, Alkiem Waleriańczykiem. Utwierdziłem się w przekonaniu, że najlepsze buty do skoków produkuje pewna firma, której nazwy nie wymienię, by nie być posądzonym o kryptoreklamę - w każdym razie wtajemniczeni wiedzą o jaką firmę chodzi. Są to solidne buty, przy ich używaniu występuje mała urazowość. Natomiast te wszystkie nowinki w innych butach ładnie wyglądają, obuwie jest lekkie, ale niebezpieczne. Nie ma w nim stablilizacji stopy. W dodatku bardzo cienka podeszwa sprzyja urazom. Używanie takich butów to jak nadstawianie policzka. Myślę, że Marcin zrozumie, że dobre obuwie to podstawa. W każdym razie sezon dla niego jest zakończony, powiedziałem mu to już po powrocie z Barcelony, nawet bez diagnozy lekarza. Najważniejsze jest: po pierwsze zdrowie zawodnika, po drugie zdrowie zawodnika i po trzecie...zdrowie zawodnika. Od tego nie ma odstępstwa – przynajmniej w moim przypadku. Z informacji, które mam od lekarzy nie ma konieczności ingerencji operacyjnej, nie ma naruszenia kości piętowej, nie ma innych zmian więzadłowo-mięśniowych. Skończyło się więc nie najgorzej. Marcin przejdzie rehabilitację, poczekamy na pełne wyleczenie i od października rozpoczynamy przygotowania do nowego sezonu. Nie będzie łatwo, bo zarówno Marcin jak i Darek Kuć mają zaległy obóz narciarski w ramach uczelni. Potem jeszcze obóz pływacki. Mam nadzieję, że uda się to pogodzić z treningiem, że władze uczelni będą przychylne zawodnikom, którzy reprezentują nie tylko siebie i klub, ale też właśnie uczelnię. Przecież w 2010 roku mamy mistrzostwa Europy w Barcelonie. Hala jest przerywnikiem w monotonii pracy treningowej, więc prawdopodobnie będziemy się przygotowywać pod kątem sezonu halowego. Ale teraz nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć precyzyjnie, jak będzie, bo nie znam terminów uczelnianych.

Notował Rafał Bała

Powrót do listy

Więcej