Jakub Jelonek zajął ósme, Rafał Augustyn dziesiąte, a Dawid Tomala dziewiętnaste miejsce w chodzie na 20 km podczas ME w Barcelonie. Zawody odbywały się w centrum stolicy Katalonii, z dala od Stadionu Olimpijskiego.
Jakub Jelonek zajął ósme, Rafał Augustyn dziesiąte, a Dawid Tomala dziewiętnaste miejsce w chodzie na 20 km podczas ME w Barcelonie. Zwyciężył zaledwie 19-letni Rosjanin Stanisław Emelianow. Zawody odbywały się w centrum stolicy Katalonii, z dala od Stadionu Olimpijskiego.
Żaden z Polaków nigdy nie zdobył medalu mistrzostw Europy na dystansie 20 km. Nie udało się również tym razem. Mniej więcej w połowie dystansu wytworzyła się kilkuosobowa grupa, w której byli dwaj Polacy – Jakub Jelonek i Rafał Augustyn. Ten pierwszy wyglądał lepiej, na przemian z innymi rywalami dyktował tempo tej grupy. Augustyn miał kłopoty. Później okazało się, że ból nie pozwolił mu zaprezentować pełni swoich możliwości. Mimo to nasz chodziarz dotarł do mety, za którą padł na ziemię. Konieczna była interwencja sztabu medycznego, który przez kilka minut pracował nad tym, by Rafał mógł opuścić trasę o własnych nogach (bez noszy). - Na początku czułem się bardzo dobrze, pierwsze kilometry zaliczałem bez problemów. Szedłem na rekord życiowy – mówił później Augustyn. - Ale w połowie dystansu zacząłem odczuwać ból, który przechodził szyją do klatki piersiowej. Ostatni raz coś takiego przytrafiło mi się pięć lat temu. Wtedy jednak o mało nie wylądowałem na OIOM-ie. Teraz znacznie szybciej doszedłem do siebie. Niestety, na każdym okrążeniu na trasie traciłem 2-3 sekundy. To w sumie nie dużo, ale zebrało się na to, że odstałem od czołówki. Szkoda, bo piąte, szóste miejsce było w moim zasięgu.
Rafał Augustyn i późniejszy zwycięzca zawodów, Stanisław Emelianow (fot. Adam Nurkiewicz)
Wycieńczony Rafał Augustyn tuż za linią mety (fot. rb)
W dużo lepszej formie rywalizację kończył Jakub Jelonek. Dla tego 25-letniego zawodnika ósme miejsce to spore osiągnięcie. - Cieszę się bardzo, chciałem się znaleźć w czołowej ósemce i udało się. Mistrzostwa Europy to ważny etap przygotowań do igrzysk i tak to traktuję – powiedział Jelonek. - Taktyka była następująca: iść spokojnie i uważać, jak dyktowane jest tempo. Kontrolowałem swoje tętno, wiedziałem na co mogę sobie pozwolić. Pod koniec dystansu czułem, że mam jeszcze siły, więc ruszyłem mocniej do przodu. Niestety, nie dałem rady wyprzedzić jeszcze jednego, dwóch rywali. Ale jestem zadowolony. Czas zaledwie pięć sekund gorszy od mojego rekordu życiowego. Trenuję z Ilią Markowem, świetnym przed laty chodziarzem. Efekty widać gołym okiem, choć do klasy trenera dużo mi jeszcze brakuje. Ale jest postęp. Bo w igrzyskach w Pekinie, czy w ubiegłorocznych mistrzostwach świata poszło mi nienajlepiej. Teraz wynik jest satysfakcjonujący.
Jakub Jelonek (fot. Adam Nurkiewicz)
Również po szkoleniowcu Jelonka, Ilii Markowie, widać było dumę z podopiecznego. - Jestem bardzo zadowolony z występu Kuby powiedział trener. - Dla niego to ósme miejsce jest sukcesem, krokiem naprzód. Najważniejsze, że uwierzył w siebie, ten start go podbuduje. Rosjanie poza zasięgiem – jak zwykle. Tu nie ma żadnej niespodzianki. Szkolą wielu zawodników, mają bardzo dobre warunki treningowe i wielkie tradycje.
Trzeci z naszych reprezentantów, Dawid Tomala, maszerował w końcówce stawki i zajął 19. Miejsce (na 23, którzy ukończyli zawody). - Mogłem zacząć trochę szybciej, ale ciężko było przewidzieć, że do końca dystansu będę się czuł tak dobrze. Jestem jeszcze młodym zawodnikiem, ciągle zbieram doświadczenie również jeśli chodzi o reakcje mojego organizmu na temperaturę itd. – tłumaczył. - Na dzisiejszy start trzeba było wstać przed piątą rano. Leciutkie śniadanie i wyjazd na trasę. Nie miałem tremy przed startem. Podchodzę ze spokojem do każdych zawodów. Oczywiście tak wielkiej imprezie musi towarzyszyć podwyższony poziom adrenaliny, ale nie nazwałbym tego tremą. Bez paniki. Jestem w 80 procentach zadowolony, choć do pełni szczęścia zabrakło miejsca lepszego o kilka pozycji. Przy trasie stali moi rodzice i dopingowali mnie. Jestem im bardzo wdzięczny, podróżują za mną po całej Europie, pomagają mi, podają czas każdego kilometra. Po tym starcie mam dodatkową motywację do trenowania. Za rok młodzieżowe mistrzostwa Europy. Tam chcę walczyć o medal.
Dawid Tomala z rodzicami - jego wiernymi kibicami (fot. rb)
Poza wymienioną trójką, w Barcelonie wystartuje jeszcze pięcioro polskich chodziarzy. Agnieszka Dygacz i Paulina Buziak będą rywalizowały na 20 km (środa, godz. 8.05), natomiast Artur Brzozowski, Grzegosz Sudoł i Łukasz Nowak na 50 km (piątek, godz. 7.35).
Z Barcelony Rafał Bała