Niedawno IAAF poinformowało, że po raz pierwszy przewiduje przyznanie „dzikich kart” na MŚ w Daegu mistrzom poszczególnych kontynentów. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie jednak należała do krajowych federacji. Dyrektor sportowy PZLA, Piotr Haczek zapewnia, że nasz Związek dopuszcza taką możliwość.
Niedawno IAAF poinformowało, że po raz pierwszy przewiduje przyznanie „dzikich kart” na MŚ w Daegu mistrzom poszczególnych kontynentów. Ostateczna decyzja w tej sprawie będzie jednak należała do krajowych federacji. Dyrektor sportowy PZLA, Piotr Haczek zapewnia, że nasz Związek dopuszcza taką możliwość.
Podczas tegorocznych ME w Barcelonie Polska zdobyła dwa złote medale: w biegu na 800 m (Marcin Lewandowski) oraz w rzucie dyskiem (Piotr Małachowski). Wg. przepisów IAAF obaj mają więc możliwość startu w MŚ bez konieczności uzyskania kwalifikacji. – Oczywiście dobrze, że pojawiła się taka opcja i na pewno nasi mistrzowie mogą spokojnie przygotowywać się do wyjazdu do Daegu – mówi Piotr Haczek. – Jestem jednak pewien, że nie będą mieli problemów z wypełnieniem minimów, które wynoszą- odpowiednio: 1:45.40 i 65 metrów. Gdyby wydarzyło się coś nieprzewidzianego, będziemy rozpatrywać możliwość przyznania im „dzikich kart”.
W najbliższych dniach na naszej stronie internetowej zostanie opublikowana lista minimów PZLA na imprezy mistrzowskie sezonu 2011 – wraz z opisem systemu kwalifikacji (terminy oraz wyszczególnione imprezy, na których można uzyskiwać wskaźniki). Jeśli chodzi o minima na MŚ w Daegu, w większości pokrywają się one z ogłoszonymi już przez IAAF. Zaostrzone są tylko wskaźniki w maratonie, chodzie oraz w sztafetach. Ważna informacja jest taka, że medaliści Młodzieżowych Mistrzostw Europy mogą zostać zakwalifikowani do ekipy na Daegu po wypełnieniu łagodniejszego minimum B, ale przy założeniu, że w danej konkurencji Polacy nie uzyskali trzech minimów A.
Więcej informacji na temat wskaźników na najważniejsze imprezy sezonu 2011 oraz systemu ich uzyskiwania już wkrótce na stronie www.pzla.pl
Zapraszamy!