Była wielkim objawieniem sezonu 2009, który zwieńczyła brązowym medalem mistrzostw świata w Berlinie. Później długo zmagała się z kontuzją. Teraz Kamila Chudzik wraca do treningów i nastawia się na dobre występy w 2011 roku.
Była wielkim objawieniem sezonu 2009, który zwieńczyła brązowym medalem mistrzostw świata w Berlinie. Później długo zmagała się z kontuzją. Teraz Kamila Chudzik wraca do treningów i nastawia się na dobre występy w 2011 roku.
Jedna z najlepszych wieloboistek świata przebywa na zgrupowaniu w Portugalii. – Do Monte Gordo przylecieliśmy z trenerem 15 listopada i zostajemy tu do 16 grudnia – mówi Kamila Chudzik. – Treningi przebiegają zgodnie z planem. Mam zamiar wystartować w hali, więc przygotowuję się już na sto procent.
Podopieczna trenera Sławomira Nowaka nie odczuwam już skutków urazu łokcia, który wyeliminował ją ze startów w całym sezonie 2010. – Na szczęście to była lewa ręka, więc nie ma obaw, że nie będę mogła rzucać. Ból był jednak uciążliwy i przeszkadzał w rożnych ćwiczeniach, więc trzeba byo go wyeliminować. Wszystko jest już w porządku.
Ostatni oficjalny start przed kontuzją Chudzik zaliczyła podczas pamiętnych mistrzostw świata w Berlinie. Radość była ogromna, bo wtedy Kamila zdobyła brązowy medal. Później czekał ją jednak długi rozbrat z lekkoatletyką. Od tamtego czasu minęło już ponad 15 miesięcy. Nasza lekkoatletka miała zapewnione szkolenie i mogła spokojnie przechodzić rehabilitację. Jest również wdzięczna indywidualnemu sponsorowi, firmie PGE, który wspomagał ją w trudnych chwilach. Ma też nadzieję na kontynuowanie tej współpracy i obiecuje kolejne sukcesy. - Nie ukrywam, że bardzo się stęskniłam nie tylko za startami, ale i za normalnymi treningami. Dlatego teraz mam dodatkową motywację, żeby wrócić i solidnie pracować. Na początku było ciężko się zmobilizować, ale teraz czerpię radość z każdego treningu. Już teraz zastanawiam się, jak wypadnę w pierwszym starcie po powrocie.
Choć Kamila w kończącym się roku nie brała czynnego udziału w zawodach lekkoatletycznych, oglądała występy kolegów i koleżanek. – Śledziłam mistrzostwa Europy w Barcelonie przed telewizorem i oczywiście kibicowałam naszym. Poziom siedmioboju zdecydowanie się podniósł i w Hiszpanii dziewczyny osiągały znakomite wyniki. Z moim obecnym rekordem życiowym walczyłabym z Karoliną Tymińską o miejsca 5-6. Ale ja przecież też nie rezygnuję i mam nadzieję na to, że mój poziom również się podniesie, mimo tej kontuzji.
Brązowa medalistka ostatnich mistrzostw świata chce wystartować w lutowych halowych mistrzostwach Polski w Spale. Co dalej? – W halowych mistrzostwach Europy w Paryżu wystartują zaproszone najlepsze wieloboistki poprzedniego sezonu oraz kilka dziewczyn z najlepszymi wynikami z sezonu 2011. Postaram się uzyskać na początku roku dobry rezultat, bo chciałabym wystąpić w stolicy Francji – mówi Chudzik. – Później rozpoczną się już intensywne przygotowania do mistrzostw świata w Daegu. Na razie nie wiem, na co nie stać, jedno jest pewne: trzeba się będzie poprawić, by walczyć o medale.
Rafał Bała