Mistrz świata przegrał walkę z czasem po kontuzji i nie zaliczył żadnej wysokości w kwalifikacjach
Mistrz świata w skoku o tyczce przegrał walkę z czasem po kontuzji mięśnia dwugłowego uda i zaczynając kwalifikacje od 5.35 nie zaliczył tej wysokości. Do finałów zakwalifikował się Łukasz Michalski, który podobnie jak pięciu innych zawodników skoczył 5.60. Lepsi byli tylko dwaj zwycięzcy eliminacji - Niemiec Raphael Holzdeppe i Francuz Renaud Lavillene - po 5.65.
Choć noga już nie boli, to jednak Pawłowi Wojciechowskiemu zabrakło wszystkiego - treningów, startów i pewności siebie, aby zbliżyć się do formy, która dała mu złoto w Daegu. 23-letni zawodnik nie żałuje jednak, że przyjechał na igrzyska, bo zdobyte doświadczenie zaprocentuje w przyszłości. Gdy szybko skończył swoje skoki - pomagał Łukaszowi, i będzie również kibicował mu z trybun w czasie piątkowego finału.
Rozmowa z Pawłem Wojciechowskim
Rozmawiał w Londynie Tomasz Wolfke www.pzla.pl
