Szef IAAF uczestniczył w sobotniej konferencji prasowej w Hotelu Pałac w Myślęcinku, w przeddzień mistrzostw - wspólnie z doradcą minister sportu Sebastianem Chmarą (reprezentował minister Joannę Muchę i prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, którym choroby uniemożliwiły obecność na konferencji) oraz prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzym Skuchą.
Szef IAAF uczestniczył w sobotniej konferencji prasowej w Hotelu Pałac w Myślęcinku, w przeddzień mistrzostw - wspólnie z doradcą minister sportu Sebastianem Chmarą (reprezentował minister Joannę Muchę i prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, którym choroby uniemożliwiły obecność na konferencji) oraz prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzym Skuchą.
Lamine Diack: To już 40. edycja mistrzostw świata w biegach przełajowych, które są najstarszymi zawodami organizowanymi przez IAAF - pierwsze pod naszą egidę odbyły się w 1973 roku. Wówczas uczestniczyło 21 krajów, 285 sportowców z 21 krajów; teraz mamy 44 kraje, które wystawiły 443 biegaczy. Chciałbym zauważyć, że to najmniejsza liczba uczestników w ostatniej dekadzie. Nie ma tak wiele krajów europejskich jak wcześniej bywało: nie ma przedstawicieli Bałkanów, Skandynawii. Uważam, że nasz komitet ds. biegów przełajowych na organizowanym pod koniec roku seminarium musi przyjrzeć się, dlaczego tak się dzieje.
- Mam nadzieję, że to, że mamy coraz mniej reprezentacji i biegaczy Europy, nie jest to związane z tym, że Afrykanie dominują lub z nagrodami pieniężnymi, które otrzymują najlepsi w MŚ. Kwestią fundamentalną jest to, że - jak powiedział dwukrotny mistrz olimpijski na 1500 metrów Sebastian Coe - przełaje to część zwykłego treningu lekkoatletycznego. On biegał przełaje, bo tak mówił mu trener. Wszyscy kiedyś byliśmy przekonani, że - czy biega się 800 czy 1500 metrów na stadionie - to musimy przy tym biegać przełaje. To zawsze było przygotowanie do swych koronnych konkurencji. Będziemy musieli się zastanowić z trenerami i zawodnikami nad pytaniem: „Co się dzieje z biegami przełajowymi? Dlaczego tracą na popularności.? Dlaczego nie stosuje się w praktyce trenerskiej przełajów?". Musimy sprostać temu wyzwaniu.
- Obecnie mistrzostwa są rozgrywane w cyklu dwuletnim i te w Bydgoszczy są pierwszymi w nowej formule. Decyzję o tym podjęliśmy po dłuższej refleksji. Nie chodziło nam, by mistrzostwa świata przerodziły się w mistrzostwa Afryki Wschodniej. Musimy pokazać, że na światowym poziomie na przełaj biega się nie tylko w Kenii, Etiopii, Tanzanii czy Erytrei. W ramach rozwoju tej dyscypliny w 2014 roku przeprowadzone zostaną mistrzostwa afrykańskie, azjatyckie, Ameryki Południowej. Pragniemy popierać finansowo te kontynenty, by zwiększyć zainteresowanie dyscypliną.
- Jestem przekonany, że te mistrzostwa będą świetnie zorganizowane. Polska, a w szczególności Bydgoszcz, są bowiem bardzo doświadczonymi gospodarzami takich imprez. Przypomne, że odbywały się tu przecież w Warszawie mistrzostwa świata w biegach przełajowych w 1987, a w Bydgoszczy przed trzema laty. Ponadto Bydgoszcz była gospodarzem mistrzostw świata młodzieży w 1999 roku i mistrzostw świata juniorów w 2008.
- Te mistrzostwa są pierwszą z trzech wielkich imprez, organizowanych przez naszą federacją. Kulminacją będą mistrzostwa świata seniorów w Moskwie (10-18 sierpnia), które poprzedzą lipcowe mistrzostwa świata juniorów w Doniecku.
- Mistrzostwa świata w biegach przełajowych dają sportowcom niebywałą okazje rozwijać ich umiejętności sportowe, ale także są okazją rozwoju gospodarczego regionu, w którym się odbywają. Wydaje się, że Europa Wschodnia ma obecnie monopol na organizowanie imprez przez nasza federację.
- Trzeba podkreślić, że mistrzostwa świata to impreza, która wymaga odwagi, siły, determinacji, by móc osiągnąć sukces i pozostają w samym sercu nieustającej atrakcyjności lekkiej atletyki. To najważniejsze wydarzenie lekkoatletyczne dla biegaczy na świeżym powietrzu. Stąd wyszli tacy mistrzowie lekkiej atletyki jak: Greta Waitz, Derartu Tulu, Paula Radcliffe, Edith Masai, Tirunesh Dibaba, Vivian Cheruyot, Carlos Lopes, John Treacy, John Ngugi, Paul Tergat.
- Mistrzostwa świata to także okazja do rywalizacji drużynowej. Oczywiście w centrum uwagi będą biegacze Kenii, zwłaszcza jeśli chodzi o rywalizację z Etiopią. Przypomnijmy, że Kenijczycy niepodzielnie dominowali w poprzednich mistrzostwach w Punta Umbria, zdobywając wszystkie cztery złota w konkurencjach indywidualnych i cztery w drużynowych. Jak pokazała jednak reprezentacja USA kobiet, nie trzeba zdobywać medali indywidualnie, by stanąć na podium rywalizacji drużynowej.
- Z niecierpliwością wyczekujemy więc czterech niedzielnych wyścigów, by zobaczyć m.in. czy tytuły z Punta Umbria obronią Emily Chebet i Imane Merga. Zobaczymy, jak będą przebiegały te zawody - mamy takie warunki pogodowe, że moglibyśmy zorganizować je w ramach zimowych igrzysk olimpijskich.
Siedzący obok Diacka doradca minister sportu, przed laty mistrz świata w halowym siedmioboju z Maebashi'99 - Sebastian Chmara - dziękował władzom IAAF, że po raz kolejny postawiły na Polskę i po raz kolejny na Bydgoszcz. - To, że osobiście Lamine Diack jest w Bydgoszczy, to dowód na to, że Polska wciąż jest silnym punktem na mapie światowej lekkiej atletyki. Jednocześnie, patrząc za okno i widząc zimową aurę, chciałbym serdecznie podziękować tym, którzy tą imprezę organizują. Wprawdzie takich warunków pogodowych się nie spodziewaliśmy, ale znając prognozy pogody, przedsięwzięliśmy odpowiednie środki, by odpowiednio trasę przygotować. Jesteśmy gotowi w 100 procentach, by zagwarantować idealne warunki do przeprowadzenia mistrzostw. Podziękowania ogromne należą się także wolontariuszom, dzięki pracy których mogliśmy sprostać wyzwaniu oraz całemu komitetowi organizacyjnemu, który poświęcił się przygotowaniu imprezy. Wierzę, że będziemy mogli obserwować wielkie emocje i że udowodnimy, że Polska jest w stanie organizować kolejne wielkie zawody lekkoatletyczne - powiedział Chmara.
Wtórował mu prezes PZLA Jerzy Skucha. - Dziękujemy IAAF za to, że trzy razy mogliśmy organizować w Polsce mistrzostwa świata w biegach przełajowych a w samej Bydgoszczy jeszcze mistrzostwa świata juniorów młodszych'99 oraz juniorów'2008 i... prosimy o jeszcze. Jeśli chodzi o przygotowania naszej reprezentacji, jesienią wybraliśmy szeroki skład i od tego momentu zawodnicy przygotowywali się specjalnym tokiem. Dwa tygodnie temu podczas mistrzostw Polski - na nieco mniej ośnieżonej trasie niż dziś - wybraliśmy ostateczną reprezentację. Wystawiamy pełne szóstki w każdej konkurencji i liczymy, że zawodniczki i zawodnicy będą dzielnie walczyli, po to by pokazać, że biegi polskie istnieją i widać je w świecie.