Tradycyjnie od rywalizacji wieloboistów rozpoczęły się halowe mistrzostwa Polski, rozgrywane w tym roku w sopockiej Ergo Arenie. Już rano na trybuny przybyły kilkuset kibiców.
Tradycyjnie od rywalizacji wieloboistów rozpoczęły się halowe mistrzostwa Polski, rozgrywane w tym roku w sopockiej Ergo Arenie. Już rano na trybuny przybyły kilkuset kibiców.
Już od rana w hali czuć było atmosferę lekkoatletycznego święta. Po obiekcie przechadzał się prezydent Sopotu Jacek Karnowski, na zapleczu obiektu trwały ostatnie, intensywne, przygotowania do zawodów. Około południa do hali przybył także minister sportu p. Andrzej Biernat, który nie tylko podziwiał imponujący obiekt ale także udzielał wywiadów.
Punktualnie o godzinie 10:00 do rywalizacji przystąpili wieloboiści. Na dystansie 60 metrów przez płotki, który rozpoczyna pięciobój kobiet, dobrze zaprezentowała się Agnieszka Borowska. Zawodniczka Zantyru Sztum poprawiła czasem 8.71 rekord życiowy i zdecydowanie wygrała swój bieg.
Panowie siedmiobój zaczęli oczywiście biegiem na 60 metrów. Nerwowo było już na początku rywalizacji – sędziowie dwukrotnie odstrzelali falstart w biegu sprinterskim. Bez problemu udało się wystartować w trzecim podejściu. Walkę o zwycięstwo stoczyli Paweł Wiesiołek (7.08) z Kacprem Chłondem (7.13).
Kolejną konkurencją dla kobiet był skok wzwyż, a dla mężczyzn skok w dal. W rywalizacji kobiet najwyżej skakała liderka pięcioboju Agnieszka Borkowska, która uporała się z 1.86 i zdeklasowała rywalki. Wśród mężczyzn najdalej szybował Marcin Przybył (7.02), który pokonał lidera polskich tabel w siedmioboju Pawła Wiesiołka (6.92).
W pchnięciu kulą byliśmy świadkami dalszej walki Marcina Przybyła z Pawłem Wiesiołkiem. Na rzutni nie do pokonania był ten pierwszy zawodnik – reprezentant AZS-AWF Warszawa osiągnął bardzo wynik w drugiej kolejce pchając 15.14 i poprawiając swój rekord życiowy. Marlena Maj, która była najlepszą kulomiotką wśród wieloboistek, osiągnęła rezultat 11.15 i przyznała później, że jest zadowolona ale stać ją było dziś na lepszy występ.
Przedpołudniową sesję zmagań lekkoatletów w Ergo Arenie zakończyły konkursy skok w dal pań do pięcioboju oraz skoku wzwyż panów do siedmioboju. Najlepsza wśród kobiet była Agnieszka Borowska, która w dwóch próbach przekroczyła 6 metrów, a w najlepszej próbie uzyskała 6.15 poprawiając swój rekord życiowy.
W rywalizacji mężczyzn w skoku wzwyż przy pierwszej próbie na 2.01 kontuzji lewej nogi nabawił się Filip Niegowski. Zawodnik Warszawianki został z płyty zniesiony na noszach, a kibice podziękowali mu za walkę gromkimi oklaskami. Zwycięzcą konkurencji został Marcin Przybył, który w drugiej próbie zaliczył 2.01. Niespodzianką była postawa Pawła Wiesiołka, który skoczył dziś jedynie 1.86, a przed dwoma tygodniami w Tallinnie wieloboista Warszawianki osiągnął 2.01 (trzy nieudane próby na 2.04).
Przed południem, m.in. w skoku wzwyż, rywalizowali w Sopocie wieloboiści (foto: Maciej Jałoszyński)
Finał pięcioboju kobiet dziś wieczorem – o godzinie 17:20 zawodniczki przystąpią do biegu na 800 metrów. Panowie ostateczną walkę o medale w wieloboju stoczą dopiero jutro.
Sopot, Maciej Jałoszyński