HME w Turynie: Sobota bez medalu dla Polski.

Z grona startujących w sobotę w halowych mistrzostwach Europy Polaków nikomu nie udało się zdobyć medalu. Jednak kilkoro biało-czerwonych zasygnalizowało, że w niedzielę, czyli ostatniego dnia zawodów, będzie już dużo lepiej.

Z grona startujących w sobotę w halowych mistrzostwach Europy Polaków nikomu nie udało się zdobyć medalu. Jednak kilkoro biało-czerwonych zasygnalizowało, że w niedzielę, czyli ostatniego dnia zawodów, będzie już dużo lepiej.

Przed południem na rozbiegu skoczni w dal stanął Marcin Starzak. Halowy rekordzista Polski w trzeciej próbie uzyskał rezultat 7.97 m. Dzięki temu zajął siódme miejsce w eliminacjach i awansował do niedzielnego finału. Czterej zawodnicy pokonali granicę 8 metrów. Najlepszy był Niemiec Sebastian Bayer (8.12 m).

Łukasz Michalski (FOT. ADAM NURKIEWICZ http://www.mediasport.pl/)

W kwalifikacjach skoku o tyczce fantastycznie zaprezentował się Łukasz Michalski. Bydgoszczanin poprawił rekord życiowy o 4 centymetry. W drugiej próbie pokonał poprzczkę zawieszoną na 5.70 m. Podobnie zrobiło 7 innych zawodników. Jako ósmy do finału wszedł Szwed Alhaji Jeng (pochodzący z Gambii) – srebrny medalista halowych MŚ w 2006 roku. Odpadli, niestety, dwaj inni Polacy – Mateusz Didenkow (5.55 m) i Adam Kolasa (5.20 m).

Kamila Stepaniuk (FOT. ADAM NURKIEWICZ http://www.mediasport.pl/)

W skoku wzwyż o wejście do elity rywalizowała Kamila Stepaniuk. Białostocczanka w drugiej próbie zaliczyła 1.89 m. To wystarczyło, by znaleźć się w czołowej dziewiątce (tyle zawodniczek będzie walczyć o złoto). Bezbłędnie skakały w sobotę: Blanka Vlasić, Iva Strakova, Ariane Friedrich oraz Wiktoria Kliugina.

W rywalizacji sprinterów Jacek Roszko nie wytrzymał presji. W swojej serii biegu na 60 m był dopiero szósty z czasem 6.81 sek. Znacznie lepiej (drugie miejsce i 6.67 sek) spisał się Dariusz Kuć. W popołudniowym półfinale pobiegł jeszcze lepiej – 6.65 sek. W niedzielnym finale wystartuje z ósmego toru.

Lidia Chojecka, która szykowała się na wieczorny finał na dystansie 1500 metrów, przed południem stanęła co prawda na starcie 3000 metrow, ale nie ukończyła biegu. Chciała zachować siły na walkę o medal na dwukrotnie krótszym dystansie. Niestety, nie wytrzymała tempa i ze słabym czasem – 4:15.90 – zajęła dopiero siódme miejsce. Tym samym jednego dnia dwukrotna halowa mistrzyni Europy z 2007 roku straciła szansę na medal w obu tych specjalnościach.

Joanna Piwowarska (FOT. ADAM NURKIEWICZ http://www.mediasport.pl/)

Bez upragnionego krążka wróci z Turynu także Joanna Piwowarska. Jedyna Polka w konkursie tyczkarek wypadła znacznie poniżej oczekiwań. Dopiero w drugiej próbie zaliczyła 4.35 m, a na 4.50 miała trzy zrzutki. Zwyciężyła Julia Gołubczykowa przed Sielke Spegelburg (obie po 4.75). Ta druga ustanowiła halowy rekord Niemiec. Piwowarska była siódma. Presji nie wytrzymała też Joanna Skibińska. W konkursie skoku w dal uzyskała jedynie 6.28 m i zajęla ostatnie, ósme miejsce.

Joanna Skibińska (FOT. ADAM NURKIEWICZ http://www.mediasport.pl/)

Powodów do radości dostarczyli nam za to ośmiusetmetrowcy. Obaj – Adam Kszczot i Marcin Lewandowski – awansowali do finału (Kszczot z drugim czasem półfinału – 1:49.39). Bezkonkurencyjny był Rosjanin Jurij Borżakowski, który jest w Turynie w znakomitej formie.

Marcin Lewandowski (FOT. ADAM NURKIEWICZ http://www.mediasport.pl/)

Klasą dla siebie był również Tomasz Majewski. Mistrz olimpijski z Pekinu na zupełnym luzie, już w pierwszej kolejce wypełnił minimum kwalifikujące go do finału. Uzyskał 19.86 m. 8 centymetrów lepszy był Niemiec Ralf Bartels, który wygrał kwalifikacje, ale dopiero pchnięciem w trzeciej kolejce. Do finałowej ósemki nie weszli m.in. Paweł Sofin (brązowy medalista ME 2006 i drugi w tym roku na euopejskich listach) oraz Brytyjczyk Carl Myerscough, legitymujący się życiówką 21.49 m.